Rafał Hille
czterdziestopięcioprocentowy wiersz
dolejmy soku
wódka czysta jak biała kartka
papieru jednych onieśmiela a
innym rozwiązuje język
podkładam ogień pod papierosa
popiołem da się napisać coś grubego
parę słów albo narysować palcem
choinkę albo cycki baby z
tatuażu marynarza
codzienny przegląd sumienia
zostawiam na jutro; teraz jestem
po prostu zbyt żywy
w podejrzanej dzielnicy
na obrzeżach pamięci miasta
czekam na autobus
albo ucieknę pieszo
dziś się już poddaje
czystą kartką papieru zawijam kamień
rzucam w czyjeś okno
prześwietlone telewizorem
dalej nic się nie dzieje
mrok tylko gęstnieje tu i na
peryferiach
jakiekolwiek by je przeklinać
zawsze są i czekają na parę słów
które wpadają wieczorem
przez otwarte okna
Ilość odsłon: 258
Komentarze
Rafał Hille
wrzesień 08, 2023 10:02
na prośbę czytelników ;)