Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

słońce zachodzi na horyzoncie
wiatr z ostatnimi promieniami
wkrada się w pęknięcia ścian

w wąskiej jak ostatni oddech uliczce
niemrawe odbicie w oknach kamienic
spękanych ścian od działań czasu

poddasza nabierają cech skoliozy
kamienne łby w świetle nocnych lamp
w milczeniu spoglądają w księżyc

jakby chciały powiedzieć którędy droga
do bram pachnącego powietrza bzem
błogich myśli i rozdartych kart historii
i uwierających odłamkach


*************************************
skwar jak cholera butelka wódki
trzy kiszone i nas pięciu noc nieprzespana
steny i błyskawica na tego drania

i wspomnienia jak fragmenty pieśni
grabionej i palonej w nocnym marszu
śmierci i popiół jako nawóz niewinnej ziemi

już świta i ta sama procedura
wychodzi czarny pan życia i śmierci
trupia czacha i nienaganny uśmiech

na koncie bestialstwo i mord dzieci
niejedna łapanka i strzały w głowę
w strugach deszczu spływająca krew do rynsztoku

obrazy przestrzenne w oczach jak zwierciadła
jeden rozkaz polski podziemnej zabić tego gada
geneza czaszek płonących jak pochodnie

między zgliszczami cnót wybrukowanych
ku upadkowi słowiańskiej rasy
Kutschera przestał być Bogiem


Ilość odsłon: 1231

Komentarze

maj 21, 2017 07:33

wybacz M poprawie to choć na razie nie mam koncepcji)))))

Konto usunięte

2-32-32-32-3

maj 20, 2017 22:29

Jak czytam pierdoły typu "od zarania dziejów miejsce zła dla lucyfera podpiekany na ruszcie świat", to odechciewa mi się komentowania i żegnam.

maj 20, 2017 22:15

z tego bałaganu zrobiłem sobie 2 o innej tematyce ,,pozdrawiam Anno

maj 20, 2017 21:28

Pierwsza i ostatnia strofa jest ok, druga i trzecia do przemyślenia, bo trochę za dużo wszystkiego... Odchudź co nieco... Pozdrawiam :)

maj 20, 2017 20:56

dz,,,ki maks marakas))))))

Konto usunięte

2-42-4

maj 20, 2017 00:07

Dzisiaj przegadałeś,,, musisz trzymać się tematu Janusz. Pozdrawiam