alos
Chwasty
Rozsiane na podszczecińskich polach
prochy Sydonii von Borck, wschodzą co
roku
plątaniną perzących się pędów,
zieleniejąc
nieugaszonym gniewem. Świat został
przeklęty i nie wie jak wydostać swoje
członki
spod ich skrętów, wyrwać, wrastające w
czerepy
martwych Gryfitów, korzenie.
Zostaliśmy złapani
w ich sieć i bezradnie przenosimy
impulsy
stąpając ostrożnie w stronę Bramy
Młyńskiej
żeby o świcie móc stanąć na miejscu
straceń
i jeszcze raz odwołać to, co na
torturach
przyszło wykrzyczeć za wszystkie
czasy.
Ilość odsłon: 466
Komentarze
Leszek.J
wrzesień 27, 2023 13:37
Też sprawdziłem życiorys Sydonii.
Dobry, ciekawie napisany wiersz.
Pozdrawiam
x l a x
wrzesień 24, 2023 14:54
Krytyka społeczeństwa ujęta w ciekawy, historyczny sposób. Zmusiłeś do sprawdzenia życiorysu Sydonii - to plus ;-) Zamiast słowa "bezradnie" dałbym "bezmyślnie"... Pozdrawiam
spoko
wrzesień 19, 2023 12:35
Czytam, jako manifest polityczny
adaszewski
wrzesień 18, 2023 14:06
Wiersz zastanawiajacy i precyzyjny. Takie lubię.