adaszewski
Mówisz „dwajścia”
Pragnę cię pożegnać banalnym
spojrzeniem w prawe, wsteczne lusterko.
Zadumać się zaraz po tym, jak znikniesz,
czy „wsteczne” było w tym zdaniu potrzebne?
I tak rozmyślając nad istotą poezji,
niezastępowalnością stanów skrajnych, nagle
zamknąć oczy na zakręcie. Jadę sto dwadzieścia.
Ilość odsłon: 245
Komentarze
x l a x
wrzesień 22, 2023 23:16
Zdanie "I tak rozmyślając nad istotą poezji" sugeruje, że wcześniej coś było na temat, a tymczasem PLowi myśl zaprzątała wsteczność lusterka... to mnie nie przekonuje. Coś się zaczyna pod koniec z tym zamknięciem oczu, ale zaraz mamy the end. Treść kompletnie do mnie nie przemawia. Poza tym wiersz o poezji lekko przynudza i czytelnik wychodzi z pustymi rękoma.
tetu
wrzesień 22, 2023 21:56
I czegóż można się dziś spodziewać po "poezji"?
(wzięłam w cudzysłów, bo traktuję ją trochę metaforycznie)
120 na zakręcie i to z zamkniętymi oczami, to jest hardcore proszę pana:)
Skrajne stany odzwierciedlają kondycję nie tylko języka, wystarczy się rozejrzeć, by zobaczyć jak mocno się uwsteczniamy. A skąd się to bierze? Raczej wiadomo. Pozdrawiam.