x l a x
niech nam szumi
#morze – turyści na to wołają „Ooo!”
celując paluchami w coś na horyzoncie
a ty się człowieku domyśl, co wprawiło
te istoty w euforyczną artykulację głoski
woda ‘tam i nazad’ wyzwala i otumania
może nawet zbyt perfekcyjnie
#muszla – intuicyjnie wędruje do skroni
czynność ta była kiedyś romantyczną
dziś częściej przykładasz coś do ucha
co uszczęśliwia podszeptem i wiedzą
że twój lichy światek jeszcze istnieje
a ostrygi staniały o połowę
#maszyna do lodów – dźwignia i rura
jednoręki bandyta z kwestią gastryczną
„Asiuniu, liż szybciej, bo ci skapie!”
ech, nie ma to jak matczyna edukacja
tak, tak, wiem - miało być o szumie
nasze myśli są coraz bardziej mobilne
i
zaszumione
Ilość odsłon: 277
Komentarze
x l a x
wrzesień 24, 2023 14:07
#tetu - do twojego jak zwykle bardzo konstruktywnego komentarza dodałbym tylko wyjaśnienie tych wyrazów na "m" - piję do manifestu krakowskich twórców: 3xM (miasto, masa, maszyna), jeśli ktoś tego nie zauważył.
#adaszewski - właśnie liczyłem na zainteresowanie tą formą. Trzecia zwrotka miała podsumować przekaz, a czy się udało, to nie wiem.
Dzięki
adaszewski
wrzesień 23, 2023 18:35
Koncepcja wiersza - co tu dużo gadać - budzi zainteresowanie. Trzecia zwrotka najbardziej temu zainteresowaniu sprostała.
tetu
wrzesień 23, 2023 17:48
W odniesieniu do tytułu, wolę jak szumi dokoła las, jakoś tak bezpieczniej się czuję:)
Trzy hashtagowe cząstki szumnie wskazujące miejsce pobytu z całą pewnością mobilnych myśli (swoją drogą fajne te mobilne myśli), a jak to się ma do czasu rzeczywistego?
Otóż świetnie! Teraz w końcu jest za co jechać... i za co lizać.
Odnośnie pierwszego: #morze — fajne dwa ostatnie wersy (w takich smaczkach lubię błądzić) :) Jesteśmy porządnie wypłukani, ale co tam... dalej nas stać... na pewien poziom wody w... organizmie. Mam nadzieję, że euforia nie będzie długotrwała, bo może to być symptomem poważnej choroby:)
Drugi: #muszla — tu uśmiecham się do dwóch pierwszych wersów, co skojarzyłam, to moje:) Zostanę zatem w tych romantycznych, niegdysiejszych klimatach, bo prognozy (na przyszłość), iż mój mały światek jeszcze istnieje z naciskiem na jeszcze, nie są obiecujące.
Trzeci: #maszyna do lodów — "jednoręki bandyta z kwestią gastryczną" dobre :D. Ale co się dziwić sanepid zbadał próbki z automatów do lodów w nadmorskich miastach i tu... niespodzianka? Niestety nie. Co roku to samo i co roku bez poprawy. Brak higieny, brud i kupa bakterii, a Asiunia liże i liże i jeszcze jej kapie. Ciekawe co kapało jednorękiemu bandycie? Chyba wolę nie wiedzieć :(
Ale miało być o szumie, więc... niech nam szumi:) Pozdrawiam.