Rafał Hille
film
w scenie z nożem facet w kapeluszu dźga kobietę
leci krew z ostrza; potem jakaś akcja; wyją syreny policyjne
cień mordercy; mknie po dachu; spada dachówka
wpada przez okno do mieszkania jakiejś rodziny przy kolacji
nie mówi dobry wieczór tylko wychodzi jak gdyby nigdy nic
do dziś nie wiem kim był bohater ani czemu zabił tą kobietę
czy nóż był typu Stainless Steel Gerlacha a rączka z kości słoniowej?
czy to był ten dobry czy właśnie zły charakter i jaki był tytuł filmu
dwuznaczny księżyc stał za nim gdy wyrzucał coś z mostu
powiedział że „miłość to samotna wyspa na oceanie wydatków”
po czym się rozpłakał i wsiadł do taksówki
zatroskane oko kierowcy w lusterku ustawionym na pasażera
(wtedy właśnie zabrakło prądu w gniazdku i zgasł mój telewizor)
może chodziło mu tylko o pieniądze a może o nóż który
utkwił w sercu kobiety i nigdy nie miał go już odzyskać
mocował się z nim całą długą scenę; uciekł w ostatniej chwili
może o złamane serce i nienasycone potrzeby konsumpcyjne
kobiet których nie daje się nigdy zaspokoić przy pomocy
średnio oprocentowanego kredytu gotówkowego
nigdy nie dowiem się też czy faceci w kapeluszach
zabijają częściej kobiety i mają więcej problemów z zębami
- gdy uśmiechnął się na chwilę płacąc za przejazd
brakło mu zęba z przodu albo był sczerniały od próchnicy
spowodowanej brakiem higieny jamy ustnej oraz okresowych
kontroli stomatologicznych w przychodni zdrowia
Komentarze
Irro
wrzesień 26, 2023 00:06
Wiersz noir z zachowaniem konwencji gatunku. Kompozycyjnie dwie części - to co widziałem w filmie i to czego do dzisiaj nie wiem, przerwane brakiem prądu (słyszę ten odgłos, widzę ciemność - jak u Barei ;) Czyli znowu noc, czerń aż po szczerniały ząb na końcu. Ciekawy i sprawnie napisany. Pozdrawiam.