Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Sprane koszulki straciły głębię koloru, zbiegły się na długość, szerokość,

i jak one zbiegło się całe miasto.

 

Miasto się zbiegło, skurczyła się rzeka. Kiedyś wskoczyłem do niej na główkę.

Teraz jak rozbitek brodzę po kostki w wodzie, półprzytomny wychodzę na brzeg,

cały w glonach, wodorostach.

 

W niewielkiej kafejce zamawiam najmocniejsze espresso, nie dość mocne,

żeby się obudzić, w filiżance tak małej, że gubi się w bruzdach mojej dłoni.

 

Nie wiem, czy to ja ogromnieję, czy to miasto się zbiega, zacieśnia jak pętla.

 

Odkąd ścięto wieżę ciśnień straciłem orientację w tej mikroskopijnej krainie.

Wdrapałbym się na iglicę jakiegoś wieżowca, żeby się rozeznać,

ale nie pozwala na to zbyt mała architektura.

 

Miasto się zbiega i obserwuje, jak stopniowo zostaję wyjmowany spod prawa.  

 

I atakują mnie ważki-śmigłowce, ćmy-dwupłatowce.    

 

I spadam, spadam przez czarną dziurę na drugą stronę globu,

na samo dno snu.

 

 

Ilość odsłon: 156

Komentarze

październik 07, 2023 20:35

Ta druga lepsza...

październik 06, 2023 10:41

Tutaj jest jeszcze zmieniona wersja. Wymienić?


Guliwer, King Kong albo ktoś jeszcze

Sprane koszulki straciły kolor, zbiegły się na długość, szerokość,
i jak one zbiegło się miasto.

Brodzę po kostki w rzece, która straciła głębię. Brodzę po kostki w wodzie,
po czubek głowy w sobie. Wychodzę na brzeg, cały w glonach, wodorostach.

W pobliskiej kafejce zamawiam najmocniejsze espresso, nie dość mocne,
żeby się obudzić, w filiżance tak małej, że gubi się w bruzdach dłoni.

Czy to ja ogromnieję, czy to miasto się zbiega, zacieśnia jak pętla?
Odkąd ścięto wieżę ciśnień straciłem orientację w tej miniaturowej krainie.

Miasto się zbiega i obserwuje, jak uciekam w górę po spiętrzonych dachach śródmieścia,
jak wdrapuję się na iglicę fary. I atakują mnie ważki-śmigłowce, ćmy-dwupłatowce.
Nade mną już nic, obojętne niebo, ono kłuje najbardziej.

I spadam, spadam przez czarną dziurę na drugą stronę globu,
na samo dno snu.

październik 05, 2023 21:10

Marek - dziękuję za ciekawe spostrzeżenia, zaakcentowanie tych najważniejszych tropów. Espresso jak zwykle smaczne :)
Adaszewski - na tym to chyba ma polegać, prawda?

październik 05, 2023 09:43

Spostrzeżenie może nie szczególnie oryginalne, ale sprawnie opisane.

październik 05, 2023 09:39

Klimat trochę bajkowy, co sugeruje tytuł. Efekt kurczenia się miasta - ciekawie oddane wrażenie podmiotu lirycznego, który dojrzał do wiedzy, ale przez to zostaje wyjęty spod prawa. Na szczęście to tylko sen, co sugeruje ostatni wers. Sen snem, ale "fakty" zasygnalizowane w treści mogą być rzeczywistością. "zbiegło się całe miasto" - mocna dwuznaczność, dająca czytelnikowi pole manewru. Pozdrówka, i smacznej espresso