Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

/Ukraina! Miejscowość Антонівка,
Lwów,Bucza,Chersoń.
Nie chcę pamiętać tego piekła.
Półtora tygodnia i powrót do czeluści/

17 Czerwca 2022

https://www.youtube.com/watch?v=f8CBLPghcjM&ab_channel=JonandVangelis-Topic



/Slam poetyczny oparty na faktach/
*********************************************

Karuzela emocji wybija frazesem w głowie
tatuaż wesołego miasteczka, ciążąc dłonie;
karabin jak kobiety dzieci trzymamy w łonie,
żar kapie po dywanie czaszek łzami, a ręce
biorą plony — serca podnosimy kośćmi głów, 
wysuszone oczodoły, przestrzelone kulami 
w '-1' temperaturze łatamy dziury palcami!

Schronienie nasze — drętwienia, pieczenie;
bez oznak słońca wodą święconą karbid 
tli się pod garnuszkiem siłą szarą ognia
(chcę wam to zobrazować: kurczę z braku 
węgli się bez gazu — a ktoś! Śpi smacznie)
w układ oddechowy, jak ćmiki wojną i mgłą 
podgrzewają Buczę: smak zupy z nerwówką

Przystanki łez, deszcz nie odróżnił pór roku
jesienią, rękawiczkami Chersoń trzymamy

***************************************************
Parafraza:

Dlaczego siebie zabiłem? Nie miałem wyboru
Kto nie zaakceptuje przeznaczenia, zaginie!
Ścieżką ten, co chciałby nią kroczyć;
poznaje nie tylko okropny los, ale i swój cień
prawem miał w tym Świecie zaistnieć
logiką i zaprzeczeniem — daleki od słońca
szukał drzwi otworem wasz! Święty Graal, 
zlew naczyń z serc.

Nikt przeszły nie wpadł, że puchar oddycha i
cnotą miłości zwalczy zło dobrem, a chmura
konsolidacją państw ich arogancję i głupotę
spotęguje pamięć i inną unią narody zwiąże!
Nowy warkocz w ludzkie mrowia.
Kogoś smyra? Odpowiedź! Kluczy kierunek

Nawet w śnie usłyszę syreny: z głębi własnej 
izolują zegarek od wskazówek, czas na dnie
alarmuje wstawanie, gdy budzi cię kanarek,
więzi moje uszy swoją etiudą na przepalonej
gałęzi drzewa — ile jeszcze trzeba upierzenia;
tak sobie myślę... zezwierzęceniu poddane 
ciała na tacy naturze, człowieczeństwo całe 
jak gołębi staw, strupami ran rozbliźniał nas

A tam! Jak podgrzewana z bólu goła tkanka 
szczery jesteś:
bocianie nóżki w gałęziach szukają gniazda

***************************************************
krótka retrospekcja:

wiersz napisałem i skończyłem w sanatorium, 
gdzie przebywałem przez pewien czas,
natomiast całość jest dziś zlepkiem historii;
miałem ten zaszczyt, by uczestniczyć w niej...
Wszystko zaczęło się 
od miejscowości Brody na Lwowszczyźnie,
skąd zmierzaliśmy do Żytomierza, potem do Buczy.
Najtrudniejszy był powrót..., miał to być
ostatni mój wiersz, a jednak tak nie jest
Ilość odsłon: 208

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.