Milo w likwidacji
Histeria pierwsza
bywam w kraju
gdzie na drzewach zamiast niewinnych jabłek
dojrzewają butelki niewymyślnych metafor
a trzy szklanki dzwon wybija w niemal zupełnej ciszy
bachusowi dzięki języka w gębie nie zapomniałem
rozruszała go polina
spod zaporoża gdzie jeńców się nie bierze
nie wiem czy tam też dzień mija
jak krótka przerwa w szkole
ona wieczorem snuje nudne video konferencje
ulegam zbyt nieoczywistej pokusie
by zabawić się myszką i zakończyć wszystko
akapitem gdzie przez białego misia wdepnąłem we wspomnienia
irytują mnie nocne fotografie miejsca
utrwalonego na akwareli ćwierć wieku temu
gdańska starówka tak klimatyczna
w swej nieporadności
że można tym ugasić każde pragnienie
ostatnie zdjęcia odkrywają nadal zbyt wiele
dlatego wszystko spływa po nas wciąż śmielej
Ilość odsłon: 592
Komentarze
Dagny
grudzień 04, 2023 22:44
Ha, ha, ależ oczywiście, że się ubawiłam :))
Nawet sobie przypomniałam własną wizytę w Gdańsku, na jarmarku Dominikańskim, gdzie można było „ płynąć z tłumem w lewo” lub „ płynąć w prawo” słowem ;) - czas jasnych deklaracji ;) pozdrówki.
Milo w likwidacji
grudzień 04, 2023 19:46
@Grain
Dziękuję za wizytę. Staram się nie publikować pochopnie. Z całym szacunkiem do czytelników i oczywiście samego siebie.
Milo w likwidacji
grudzień 04, 2023 19:40
@Dagny
Kłaniam się
I przyznam szczerze, że mam w sobie niezachwianą pewność, że Twoja inteligencja upora się z tym zadaniem. A co do bałamutnika, to raczej romantyk... lekkich obyczajów, ale na pewno nie szkodnik.
@Marek
Staram się być każdego roku w swoich miejscach, by naładować baterię i nadal mieć możliwość porównania swojego tu I tam. Inaczej byłbym niezbyt wiarygodny.
Niechże Ci szklanka chłodną będzie.
Grain.
grudzień 04, 2023 19:30
niezłe
x l a x
grudzień 04, 2023 19:29
Oj, tęsknię za prawdziwym pubem że szklankami jak ty za gdańską starówką. Ostatnio byłem tylko przejazdem. Czyli lekko histeryzujemy.
Dagny
grudzień 04, 2023 18:43
Bardzo sprawnie i rasowo napisane i tylko nie wiem, co mi dało przeczytanie tej jednej strony z „ Pamiętnika Bałamuta”… pozdrawiam ;)