Zdzisław Brałkowski
O lekkopisaniu
Ktoś mi czasem smęci: „Piszże ciut poważniej,
jesteś wszak dojrzały, fraszką się nie błaźnij.
Teraz w modzie wiersze, co rymów nie czują,
wolne, białe strofy jak Pegaz wzlatują”.
Ja mu zaś z uśmiechem: „Różni są poeci,
nieważny gatunek, byle dobrze sklecić.
Ten, kto nie potrafi, udziwnia na siłę,
ja zaś wolę ludzi rozbawić choć chwilę".
Ilość odsłon: 169
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.