Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

kolejny dzień bez twoich rąk

blaknę jak Madonny z przydrożnych kapliczek
gdzie krzyże odchylają się w kierunku
przeciwnym do spojrzeń
pomazańcy coraz niżej opuszczają głowy
obserwując monotonne przemarsze

a tu trzeba zaprzeczać
"myślą mową uczynkiem"
że istnieje inny Bóg może nawet słońce
chociaż każdy widzi jak pojaśniały nagle kąty
złoto skapuje z chmur na podłogę
mimowolnie miesza odcienie

wbrew sobie gasić coraz większe słowa
nawet gdy parzą najpierw usta
później palce tyle w nich ognia
a każda iskra jak srebrnik
judaszowy
mój
bo jak mam się oprzeć
gdy mogę mieć wszechświat pod swoim dachem
punkt w którym schodzą się drogi
niebo z ziemią
piekło wrze pod stopami

Ilość odsłon: 2690

Komentarze

maj 24, 2017 10:00

Aid - łapka, ale dlaczego bez drugiej?

Tomaszu - dzięki:)

Agnieszko - fragmenty, które chcesz wyrzucić są, moim zdaniem, kluczowe. Pozdrawiam:)

Konto usunięte

2-3

maj 24, 2017 06:56

... ale z tym piekłem pod stopami, bym się kłóciła, jaki i z judaszowymi srebrnikami, jakoś inaczej może, ?
byłoby ciekawiej, tak mi się wydaje i moim skromnym zdaniem. Ale i tak się podoba i dobrze się czyta. pozdrawiam. agna.

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-3

maj 24, 2017 05:11

Wyznanie wiary?
Ładne, szczególnie ostatnia zwrotka.
Pozdrawiam.

maj 23, 2017 23:35

to jest dobry tekst, ale czytam bez II-ej strofy
za puentę masz piątkę/łapkę od misia
pozdrawiam

maj 23, 2017 22:39

Zzdzich, Joanno - dziękuję:)

Konto usunięte

2-32-32-32-3

maj 23, 2017 22:36

Doskonale dobrany tytuł i wiersz przeczytałam z przyjemnością i wiem, że szkoda mi peelki dziś,
może "jutro" (liczę na to), że jej się odmieni, kto to wie?

Pozdrawiam

Konto usunięte

2-32-32-32-32-32-3

maj 23, 2017 22:35

Dobrze uchwycone.
Pozdrawiam

maj 23, 2017 22:05

A bier. Napisze se nowe;)
Dzięki.

maj 23, 2017 21:59

Moje klimaty :) biere garściami ;)