Toya
światłocień
kolejny dzień bez twoich rąk
blaknę jak Madonny z przydrożnych kapliczek
gdzie krzyże odchylają się w kierunku
przeciwnym do spojrzeń
pomazańcy coraz niżej opuszczają głowy
obserwując monotonne przemarsze
a tu trzeba zaprzeczać
"myślą mową uczynkiem"
że istnieje inny Bóg może nawet słońce
chociaż każdy widzi jak pojaśniały nagle kąty
złoto skapuje z chmur na podłogę
mimowolnie miesza odcienie
wbrew sobie gasić coraz większe słowa
nawet gdy parzą najpierw usta
później palce tyle w nich ognia
a każda iskra jak srebrnik
judaszowy
mój
bo jak mam się oprzeć
gdy mogę mieć wszechświat pod swoim dachem
punkt w którym schodzą się drogi
niebo z ziemią
piekło wrze pod stopami
Ilość odsłon: 2689
Komentarze
Konto usunięte
maj 25, 2017 12:38
Bardzo mi się podoba ujęcie tematu. Bardzo.
Pozdrawiam.
Konto usunięte
maj 25, 2017 07:56
...nie mówiłam "wyrzucić " tylko zmienić, pozdr. agna.
Justyna Babiarz
maj 24, 2017 22:45
Nie ma sprawy! :))
Toya
maj 24, 2017 22:41
Justyno - wiem :P Dziękuję i odpozdrawiam:)
Toya
maj 24, 2017 22:40
ryszelie - dziękuję za piękny komentarz. Miło Cię gościć w moich skromnych progach:)
Leno, xlax, imre - dziękuję:)
Justyna Babiarz
maj 24, 2017 19:48
Bardzo pięknie opisana rozpacz. To zakończenie wydaje mi się za mało skondensowane, ale wiesz już przecież jak ja mam :)) Pozdrawiam ciepło :)
Konto usunięte
maj 24, 2017 19:37
Bardzo ciekawy obraz wewnętrznej walki uczuć. Podoba mi się klimat. Przypomina mi ścieżki w kamieniołomie. Z jednej ścianą w górę a z drugiej strony przepaść. Skały warstwowe, kruszejące.. jest niebezpiecznie...
Pozdrawiam
Konto usunięte
maj 24, 2017 12:41
Ryszelie już powiedział wszystko w tym temacie ;-)
Lena Pelowska
maj 24, 2017 11:52
Piękne. Chyba wszyscy tym razem są zgodni. Liryka jednak wychodzi Ci bardzo dobrze.
ryszelie
maj 24, 2017 11:42
Podoba mi się. Ujmuje mnie swoją delikatnością, nastrojowością. Wydaje mi się dobrze skomponowany, obraz wynika z obrazu, tworzy się taka intymna więź między Czytającym a Autorem... i to wydaje mi się dobre...
Może możnaby tylko nieco, tak mi się wydaje, skorygować wersy, żeby było:
"a każda iskra jak mój judaszowy srebrnik"
a jesli już chcesz podkreślić to "mój" to:
"a każda iskra jak judaszowy srebrnik
mój
bo jak..."
nie wydaje mi się, że to słowo "judaszowy" wymaga postawienia go w osobnym wersie. Brzmi równie dobrze, moim zdaniem, w wersie z innymi słowami.
To dla mnie wiersz o miłości - miłości ponad wszystko i wbrew wszystkim. Że za ta miłością, to nawet wbrew bogom i do piekła. I jest to namalowane barwami i klimatem, ten wiersz nie krzyczy, nie używa wołaczy - a cichutko przekonuje do siebie. Cichutko ale mocno zarazem.
Mnie przekonał.
Z szacunkiem - ryszelie