Irro
Nic nie poradzę
grudniowy dzień szybko się zwija
stara kobieta siedzi na chodniku
garbi się niżej i niżej
idą obcasy woskowane sznurówki
oczka bydlęce lica z jęzorami
idą słowa w obcym języku
a ona w jednej ręce trzyma
czekoladę w sreberku
podnosi ją do ust jak czarny chleb
drugą ma wyciągniętą
jakby nią sięgała po skosie
po złoto słońca srebro księżyca
Ilość odsłon: 229
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 22:48
trzecia piękna
Irro
styczeń 14, 2024 09:58
@ Marek - fajnie, że zauważyłeś "plusy" w tym tekście. Tytuł - fakt, może niezręczny, ale pomyślałem że "nic nie poradzę" może tutaj mieć podwójny sens - nic nie poradzę, że jest jak jest - skrajnie biedna kobieta obok galerii handlowej i jej perspektywa, a z drugiej nic nie poradzę - musiałem to właśnie tak napisać, może,jak zauważył Adaszewski, ckliwie, może tak.
@ Adaszewski - dzięki za czytanie, mam nadzieję, że wyjaśnienie tak "ckliwości" znalazłeś powyżej.
@ Dagny - hmm... również dziękuję za czytanie.
Dagny
styczeń 13, 2024 20:01
Anorektyczna wersja „ dziewczynki z zapałkami”???
Tytuł pogrążył ten nijaki obrazek ciągnąc go w stronę wyciskacza łez…
adaszewski
styczeń 13, 2024 18:07
ckliwie
troszku
jak gdyby
x l a x
styczeń 11, 2024 23:01
Tytuł bym zmienił na każdy inny. Text z rodzaju impresjonistycznych - lubię to twoje nietuzinkowe spojrzenie na rzeczywistość. Dla mnie schody zaczynają się w ostatniej strofoidzie, bo nie wiem, jak to interpretować, i czy w ogóle trzeba...