Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

 odkąd słońce wyprowadziło się z Looe

 bankomaty rdzewieją bez prowizji

 u Larssonów jak zwykle Trevor prosi latte


 stary przemytnik (tak go sobie nazwałem)

 raczej nie zmienia pozy od miesiąca

 straszy „I’ll charge you” przed obiektywem

 przymykam na to jedno oko – zresztą i tak

 nie mam gotówki

 

 w gazetach pisali coś o odpływie

 teraz rozumiem, bo kutry ugrzęzły na dnie

 to banalne chodzenie rybaków po kałużach

 

 zjawiskowa barystka (zapominam o kawie)

 jej uśmiech jak ciepły podmuch Golfsztromu

 jak śpiew syren przed celtycką łodzią

 niczym znalezione dodatkowe życie

 

 przełamane lody na kursie do dobrych słów

 zostawiamy bez żalu skorupy wielkich miast

 nadam ci imię Melwyn, by móc cię zawołać

 we śnie


Ilość odsłon: 537

Komentarze

styczeń 17, 2024 18:47

Dzięki wokka za pochylenie się nad tekstem.

styczeń 17, 2024 10:22

Czyta się jak poetycki reporaż. Przyjemna rzecz.:)

styczeń 16, 2024 22:24

Dodam, że żaden detal nie jest fikcją literacką. Dzięki.

styczeń 16, 2024 22:19

Czuje się klimat kornwalijskiego miasteczka, zapach kawy i świeżo złowionych ryb ;), no i najważniejsze - marzenie w końcówce. W Twoim, Markowym stylu. Bardzo na tak. Zdrówka!!!