Toya
gdzie jesteś Marianno
z pogrzebu babci
najwyraźniej pamiętam smak rozgotowanych parówek z ketchupem
siedziałam u cioci na kolanach
i zajadałyśmy się tymi parówkami
w prawym rogu kuchni
prawie nieruchome
w stosunku do uwijających się
przy piecu kucharek
pamiętam też dotkliwe poczucie braku miejsca
dom był pełen obcych ludzi
siedzieli na krzesłach kanapach
jedli
gdzieś wychodzili
jakaś starsza pani wcisnęła mi w dłoń
pieniądze na cukierki
była zima
miałam na sobie golf
a znienawidzone rajtuzy gryzły mnie w nogi
parówki z ketchupem
i to że nigdzie nie było babci
wszyscy mówili że odeszła
nie umiałam tego zrozumieć
do dziś nie potrafię
i nie wiem dokąd wtedy poszła
wiem za to że się zasiedziała
nie ma jej już ponad trzydzieści lat
kolejny styczeń
nie ma jej
są za to książki które mi czytała
i kilka słów nagranych na kasecie magnetofonowej
nie wiem tylko czy magnetofon działa
nieważne
i bez tego słyszę jej głos
Ilość odsłon: 283
Komentarze
adaszewski
luty 10, 2024 20:50
Trza pisać o tym, co porusza. Ale... nie wystarcza pisać o tym, co porusza.
Toya
luty 05, 2024 18:11
Piękny wiersz, Dagny. Dziękuję, nie znałam go wcześniej.
xlax - dziękuję za poczytanie i sugestie. Wszystko do przemyślenia.
Dagny
styczeń 30, 2024 09:20
…właściwie myślę tutaj jak Xlax, ale ponieważ mam szczególną słabość do tego imienia z powodu przyjaciółki, wklejam jako upominek wiersz P.Celana ( znałaś ?????), pozdrówki.
„Marianna” Paul Celan
Nie ma bzu w twoich włosach, twoja twarz z lustrzanego szkła.
Od oka do oka przeciąga chmura, jak Sodoma do Babel:
jak liście otrząsa wieżę i szaleje wokół żółtych zarośli.
Potem błyskawica śmiga wokół twych ust — owej otchłani z resztkami
[skrzypiec.
Śnieżnymi zębami ktoś smyczek wodzi: O gdyby piękniej grało sitowie!
Ukochana, ty także jesteś sitowiem, a my wszyscy deszczem;
winem niezrównanym twoje ciało, i popijamy w dziesięciu;
czółnem w zbożu twoje serce, wiosłujemy nim w stronę nocy;
dzbanuszkiem błękitu przeskakujesz lekko ponad nami, a my śpimy...
Pod namiot nadciąga centuria, i przepijając niesiemy cię do grobu.
Teraz na posadzce świata dzwoni twarda moneta snów.
=====================================
…pozwoliłam sobie to przekleić z innego portalu (w
przekładzie Jacka St. Burasa)
x l a x
styczeń 28, 2024 22:30
Acha, tytuł mi nie gra z treścią. Jeśli piszesz w 1os.l.poj. i tytuł dotyczy PLki, to wyszło takie pytanie retoryczne, nic nie wnoszące.
x l a x
styczeń 28, 2024 22:27
Czy słowu "jedli" warto poświęcać cały wers? Text może nie oryginalny, bo takich wspominek rodzinnych było dużo, ale napisany bez połetyckiego nadęcia. Nawet ten kontrapunkt "parówki z ketchupem" ładnie się komponuje. Co razi, to wyspójnikowanie - za dużo "i" na początku wersu. Tu bym pokombinował.