ryszelie
fragment listu Margerie Bonner do Yvonne
przyszło siedmioro żałobników.
jeszcze osmaleni dębowym dymem
z baru pod wulkanem, jeszcze za pan brat z lustrami,
z których dopiero co zmywali prawdę.
tam tylko się spada.
przez kręgi, przez spopielałe miasta,
obok szkieletów zastygłych przy boskich stołach,
do samego środka.
tam tylko się spada.
widzę krawędź, poruszoną ziemię,
krople whisky i tequili
spadają na zwijane w kieszeń mapy.
śpiewają psalm.
brzmi jak la cucaracha,
jak zaklęcia indiańskiego szamana.
wszak żaden język tego nie odda,
lepiej milczeć.
w pijanym widzie mierzyć się z cieniem
rozpostartym nad światem.
wielkie słowa. mała śmierć. wszyscy są.
Ilość odsłon: 1204
Komentarze
ryszelie
maj 25, 2017 11:33
Dziękuję za Wszystkie komentarze i opinie!
Dawid - wydaje mi się, że forma "w pijanym widzie" też jest prawidłowa... Taki deliryczny stan... Cieszę się, że uważasz, ze warto!
XLAX - bardzo dziękuję! I nie wydaje mi się, żebym zmuszał :) Jeśli ktoś chce, to sprawdzić, kim była ta pani i być może jakieś nawiązania do tekstu się nasuną... Ale to absolutnie nieobowiązkowe! :) A że off? Wydaje mi się, że najmilej jest właśnie na aucie, "od szosy głównej w bok / zadowolony z życia"... Cieszy mnie bardzo, że uważasz, że jest w tym jakiś pomysł... i niech się choć odrobina oryginalności znajdzie :)
Krzysztof - wydaje mi się, że piszę dla ludzi... Z tego co wiem, to zwierzęta i rośliny nie mają umiejętności czytania a i Ty jesteś stuprocentowym mężczyzną - a przeczytałeś. Że niewielu przeczyta - trudno! Niech chociaż garstka ich będzie - a i tak się ucieszę. A Tobie serdecznie, z całego serca życzę tej popularności, o której piszesz, życzę Ci absolutnie ogromnego zainteresowania, czerwonych dywanów, lasek, autografów - skoro tak tego pragniesz - to miej to! Niech Cię Wielki Świat przytuli! Naprawdę - chciałbym byś spełnił swoje marzenia! A że wiersz na granicy Twojego kosza? Trudno... Żałuję, ale przeżyję... A nawet jakby spadł... To też dam radę! Dziękuję za czytanie i komentarz!
Dawid (znów) - jeszcze raz dziękuję za miłe słowa! Nie wiem, czy są tu jakieś szczególnie głębokie treści, nie wydaje mi się... Nie jest to też jakiś test szczególnie erudycyjny - ot - inspiracja podana i tyle... Ale bardzo mi miło, że chciało Ci się czytać i że uznałeś, że było warto!
Aidegaart - dziękuję! bo to smutny tekst... takim go chciałem napisać... cieszy mnie, że Ci się podobał...
Tomasz - ja też nie znam żadnej powieści Margerie Bonner, nawet nie wiem, czy jakąś napisała... Tu występuje jako żona Malcolma Lowry'ego obecna na jego pogrzebie.. I Twój komentarz jest właśnie tym, czego potrzebowałem - odczytałeś wiersz poza kontekstem i wyczytałeś w nim właściwie to, co chciałem w nim zawrzeć... Ten strach przed zagładą świata, która następuje, strach przed rozpadem, niezrozumieniem, leczony alkoholem, dragami, literaturą.... To żadna pobieżność - to po prostu odczucia Twoje i cieszę się przeogromnie, że chciałeś się nimi podzielić...Że podoba Ci się tekst, tez mi miło - ale najbardziej się cieszę, że "uparłeś się na ten wiersz" :) To wiele dla mnie znaczy... Dziękuję!
Jeszcze raz Wszystkim dziękuję! Pomagacie!
Z szacunkiem - ryszelie
Konto usunięte
maj 25, 2017 05:25
Nie znam powieści Bonnera (może i wstyd napisać?), nie oglądałem filmu. Komentarz będzie niekompletny, tylko o wierszu.
Czuję niepokój, jakieś wołanie - i nie wiem, czy to z rozpaczy, czy o pomoc. Chyba z rozpaczy? Bo "lepiej milczeć. Wpijanym widzie mierzyć się z cieniem", z zagładą świata.
Nie wiem, czy dobrze interpretuję, uparłem się na Twój wiersz, bo zabrzmiał (czytając) bardzo dobrze. Samo "zmywanie prawdy" z luster brzmi zachęcająco.
Nie jestem literatem, nie studiowałem humanistyki, nie znam dobrze literatury światowej. O powieści przeczytałem z bardzo powierzchownego "opracowania", a bez jej znajomości mój komentarz jest jedynie pobieżny.
Z poważaniem
pozdrawiam.
aidegaart
maj 25, 2017 01:30
Bardzo dobry tekst. Trafił we mnie swoją niepretensjonalnością.
I-a strofa kończy się fajną frazą o lustrach i prawdzie - jakże smutny widok..
Pozdrawiam
David przez fau
maj 24, 2017 23:40
...ale są osoby, które potrzebują czegoś szczególnego __Krzysztofie, co ma zrobić czytelnik, nie chcący literatury lekkiej, łatwej i przyjemnej?
Ja osobiście cieszę się z tego typu intelektualnej rozrywki - disco polo mnie nie bawi :(
gdzie w internecie mam szukać głębszych treści jak nie tutaj? Myślę, że autorowi nie chodzi o zdobycie popularności poprzez pisanie wierszy _____
Krzysztof
maj 24, 2017 20:36
Sznyt sznytem, jak to rzekł kolega xlax, ale pisz waćpan dla ludzi a nie dla sznytów, bo nici z tego będą, czyli mała oglądalność, popularność znikoma, prawie zerowe zainteresowanie, i nici z czerwonych dywanów, autografów, wywiadów i szalejących lasek, zostaną tylko sznyty, pisz waść dla ludzi, ocena wiersza negatywna, balansująca na krawędzi kosza, ale od kosza się powstrzymam, choć mało brakuje, pozdr
Konto usunięte
maj 24, 2017 20:04
Jak zwykle tytułem zmuszasz do 'samokształcenia'. Jest historia, aczkolwiek dla przeciętnego ziomala bardzo off-owa. Oryginalnie i z pomysłem - to już twój sznyt. Pozdrawiam
David przez fau
maj 24, 2017 14:22
...chyba miało być "...pijany (z)widzie"
Bardzo mi się podoba __ale jeszcze tu wrócę, bo warto
Pozdrawiam