Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki


Nasze mieszkanie to nasz zamek, a zamek

w drzwiach ciężkich jak diabli, za ciężkie pieniądze

się zaciął i trzeba było wzywać fachowca z innego miasta.

Czekałem w środku pod skrzydłem

antywłamaniowych drzwi i przestraszyłem się,

że przyjedzie typ spod ciemnej gwiazdy, jak ten z filmu braci Cohen,

z butlą gazową, wężem i nabojami. Ale to nie był film,

to jest kraj dla starych ludzi,

to jest nasz dom, w którym jak zbity pies czekałem

pod skrzydłem drzwi.

I chociaż wiedziałem, że jesteś po drugiej stronie,

poczułem się jak u nas dopiero, gdy facet od zamków otworzył nam drzwi

na przestrzał.

I wtedy mówisz, że końcówka brzmi, jakby uratował nas

rycerz na białym koniu. Wersy sypią się jak domek z talii kart, jak zamek z piasku.


Ilość odsłon: 91

Komentarze

marzec 13, 2024 19:34

Bardzo dobry wiersz, się wziąć za prozę życia i ją... czy ja wiem?... przemienić

marzec 11, 2024 11:28

Dzięki za słowo Marku!

marzec 10, 2024 19:42

Banalną rzecz przedstawiłeś w fajny/lotny sposób. Wartość dodana wiersza to dwuznaczności i asocjacje, które zmuszają do ponownego czytania. Duuuuży plus.

marzec 10, 2024 11:26

Jakby kogoś interesowało - zmieniłem.