Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Jeżeli masz jesień w sercu, błogiej duszy,
gwiazda zaranna wróży deszcz wspomnień tutaj.
Blaski i cienie - bytem ontologicznym.
Jestem ciekaw twych ścieżek, wzruszeń etycznych.
Jeżeli serce kruszy lody wspomnienia,
serce staje się pełne czaru czy tchnienia
Iskry jakby z tęczy, cudna wieczna barwa.
Lecą z ognikiem ku wieczności – jak tratwa,
po morzu istnienia albo zapomnienia,
jak nimfa pijana mą szlachetną rosą.
Jesień w sercu jest też nieuchwytną zorzą.

Jesień poprowadzona przed Hadesu tron.
Na skrzydłach Apolla błyszczy ognista broń.
Sny jutra - zauroczoną melancholią.
Bądź wieczności zaczarowaną ambrozją.
Hej! Jutrzenko, tyś jak gwiazda romantyczna.
Bądź rajem poetów, szumiącym jak wierzba.
Jutrzenka jutra, a zapomniane wczoraj.
Dzisiejsza chwila ma cierniową koronę.
Jesienne dęby zrodziły też żołędzie.
Marynarz wieczności zaklina fantazję.
Na skrzydłach ballad ponad Hadesu krajem,
sęp prosi o różanego soku czarę.

Jesień marzy o sercu, wiecznej łzy bytach,
o cudownych twych wzruszeniach znad księżyca.
W krainie tęczy tyś tak uduchowiona.
Żadnymi człeka cudami nie zmierzona.
Jesienny wiatr niesie laur - Zeusa wieczność.
Stare drzewa wróżą szkarłatną szlachetność.
Omszałe pomniki, prastare cmentarze,
wichry i jesienne zapomniane zorze.
W jesiennym listku mieszka odwieczny bóg-duch.
Bardziej namiętny niż pra-liryczny król Olch.
Odwieczna jesień i wiekuiste wiatry.
Uwielbiam ich druidyczne błogie pieśni.

Na epikurejskim weselu tańczy elf.
Platona jaskinię zwilża jesienny deszcz.
Stoicy oraz sceptycy czczą godnie blask.
Ja uwielbiam marzycielskość mistrza z zórz, z gwiazd.
Joński filozof wielbi natchnienie fiołka.
Przyroda szuka czułego dusz wytchnienia.
Ofiaruję jesienią druidom ołtarz.
Cmentarzysko słowiańskie ma dziś muzy twarz.
Muza jesienna potrafi tęsknić czule,
niczym mumia w muzeum na twej obczyźnie.
Na srebrnym niebie, pokrytym gwiazdą Kanta,
ja widzę dziś karmazynowego ducha.

Jeżeli masz jesień w sercu – tym co kocha.
Otwierają się wnet dziś magiczne wrota.
Wejdź w mój świat-mit pełen spełnionej poezji.
Tam gdzie poranna gwiazda lśni, zarży się, tli.
Jeśli zaś epikurejczyk da ci pierścień,
daj dla pustelnika – ten co zwie się jesień.
Jesienny nastrój to nie tylko fantazja.
To też nawoływanie i pieśni kruka,
który wie co i gdzie w mgle cmentarza szukać.
Wróblu zauroczony tajemnicą dnia!
Spijasz deszcz jesienny, jak nektar kolibra.

Muza wierszy jest napełniona ambrozją.
Uwielbiam jej ogród, zwany dumną gwiazdą.
Na rumaku podziwiać chcę świat Nietzschego.
Obłoki nocy i tchnienie szlachetnego.
Chcę być przewodnikiem muzy doskonałej,
woźnicą przez światy fantazji przeczystej.
Ku gwiazdom prowadzi tylko jedna droga
nad obłokiem z marzeń – lśni natomiast tęcza.
Alpheus i Arethusa kochają też gaj.
Warchlaki przyszły na świat, na polanie - tam.
Zakochaną w Atenie sowę niesie się.
Warchlak Artemidy na polanie siedzi – też.
Ilość odsłon: 72

Komentarze

kwiecień 19, 2024 02:47

Łomatko!
Widząc w tytule "Poemat", miałam złe przeczucia i niestety, intuicja mnie nie zawiodła...
Ilość patosu w tym wierszu zwala z nóg.
Miało być kulturowo, filozoficznie, wzniośle - wyszedł niestrawny bigos.

W każdym razie, jak kogoś nie stać byłoby na wódkę, a miałby pilną potrzebę natychmiastowego wprowadzenia się w stan "po spożyciu" - ten tekst mógłby być niezastąpiony...

Pozdrawiam,
The Meanest Cat

kwiecień 03, 2024 15:44

O wszystkim i o niczym.
Górnolotny obraz splątania myśli

kwiecień 01, 2024 13:07

Po prostu dramat - "serce kruszy lody wspomnienia". Chyba, że chodzi o lody metaforyczne...