aidegaart
O tej porze
czyste centrum miasta, szoguni
nie stają na pasach, prują z prądem albo bez. Nie siedzę w głowach rakiet, siedzę wśród griotów. Literatura na świecie albo świece - wybór ZAWSZE należy do mnie. Ordynator ordynuje.
Ordnung, są turyści! Gołębie na baczność!
Sklepy powstań, ruchy Zabrza. A byłeś na Halickiej w Chorzowie z niegdyś pannami
na poduszkach w ramach okien?
W Ran jest taka scena, kiedy kwitną kwiaty flag na wulkanicznym podłożu. Można z tego zbudować państwo, można się z niego oczyścić. Wybór zawsze leży.
W świątyni Yasukuni czci się zbrodniarzy klasy A. Patos to Patmos albo casus belli. Ordynator
widzi strach w moich oczach, witamy się uściskiem rąk. Ksiądz mi krwawi. Podąża dupą zdarzeń. Literatura na świecie to siedzenie
w parku wiosną. Polskie hygge
to zapierdol (w twardych okładkach). Bo
wymiary podłogi równają się klepisku, od którego nie ma ucieczki, chyba że przez komin.
Pozdrawiam z chmury mędrców modernizmu i robię to z radością wiedzy bezużytecznej o tym, że pierwszy griot, który wyśpiewał ocean, wywołał wilka z północy. Uff, długie zdanie bez celu wymaga łyka miodu, haustu z doktora House'a, a najlepiej ordynatora. Gdzie oni są,
ci wszyscy moi siewcy ryżu z obrazów Hokusai?
Pokój to wiewiórka, podchodząca z niepokojem do ciebie, żaden gołąb buddysta, obracany
w te i we wte przez koła samochodu. W pokoju nie ma miejsca na religię, choć jest zakątek na tej ziemi, gdzie każdy japoński dom posiada pomieszczenie, w którym jest tatami. Wiedz bezużytecznie, literatura na świecie to grioci
w chorzowskim parku, owinięci dupą zdarzeń
wokół panien w twardych okładkach. Leć
na Patmos.
Ilość odsłon: 278
Komentarze
aidegaart
kwiecień 09, 2024 00:57
konto: publikacja to nie jest prosta rzecz. Myślę o tym, ale muszę mieć twarde bary, bo kilka razy mnie odzrzucili. Wiesz, jak to jest: drukujemy znanych i lubianych, którzy zniosą nam nagrody albo drukujemy nowych i obiecujących, którzy zniosą nam nagrody.
Milo w likwidacji
kwiecień 06, 2024 13:08
Co prawda, moja szklanka zawsze jest niemal pusta, lecz nie muszę jeździć slalomem po swoich uliczkach, by znaleźć swoje klimaty w twoich wersach.
A przecież piszemy tak odmiennie. Dobrze cię widzieć.
BTW
Wydrukowałbyś się przynajmniej dla znajomych.
aidegaart
kwiecień 06, 2024 00:53
David: dziękuję za Twój komentarz, chyba tafiłeś w sedno tego, co mi kołatało: koszmarna vilanella, bez ograniczeń, na moich zasadach. Dzięki!
David przez fau
kwiecień 04, 2024 14:30
...nigdy nie dało się czytać Twoich wierszy 1 raz (słownie: jeden) __a ten musiałem ładnych kilka, w dodatku podpierając się zaznajomieniem ze słowami w chuja tak mi obcymi, jak drzazga w dupie ____alę się opłacałę _bo takie hygge (np.) jest niemałą częścią sedna (a może nawet samym sednem) tego utworu, bo przecież czasem tak chciałoby się odlecieć
...i te wtrącenia z innych tekstów, które od dzieciństwa kołatają, czynią dodatkowe skojarzenia
...i te puenty popozostawiane jakby wysypywały się z potoku myśli i zdarzeń ("Wybór zawsze leży."(...)"Ksiądz mi krwawi. Podąża dupą zdarzeń." itp.)
...i to wszystko skomponowane jak chora, koszmarnie zmiksowana vilanella bez rymów, z sarkastycznym rechotem rzeczywistości w tle _by jeszcze w końcówce usłyszeć slogan z afisza, reklamującego tanie przeloty
...tu nie ma ani jednego zbędnego słowa - całość jest jak trzytomowa epopeja, napisana najkrócej, naj-liryczniej i -sarkastyczniej jak się da
__dzięki
D.
aidegaart
kwiecień 04, 2024 00:01
Dziękuję za komentarze.
Marek, temat jest jeden - głowa.
wokka: za niepokój dziękuję
andrew: lubię Śląsk, ale tę jego przerażającą część, tę w którą chcesz włożyć palec jak do rany. Śląsk to rana, która się nie goi, palce lgną do niej bez udziału umysłu - czyste doświadczenie, choć pisałem w innym miejscu i stanie
Leszek: rzadko się rozpisuję, nie lubię długich tekstów, ale tu nie miałem wyboru
Leszek.J
kwiecień 03, 2024 16:25
Rozpisał się nam Artur w tej japońsko - chorzowskiej epopei, oj rozpisał.
Pozdrawiam Autora
x l a x
kwiecień 02, 2024 19:54
Arturze, za duża dawka tematów jak na jeden raz. Wstrzymaj konia... ;-)
wokka
kwiecień 02, 2024 09:41
Dobrze skomponowane, przyjemnie się czyta.)
Chociaż miejscami budzi niepokój.
andrew24
kwiecień 01, 2024 21:05
Och, tak ciekawie teraz koło parku Chorzowskiego, trzeba będzie zaglądać częściej.
Pozdrawiam