Toya
requiem dla straty
Iga przygląda się stracie
strata ma jeszcze wyraźne kontury
i twarz
na niej uśmiech zastygły
zanim się stało
został jej ten uśmiech
stracie został
Iga naśladuje zastygłe
ale mięśnie puszczają
nie utrzyma ich żadną siłą
więc stoi tak bez uśmiechu
przygląda się stracie
taką ją chce zapamiętać
nim się rozmyje
wyjdzie spod powiek
w świat wolny od wykwaterowań
odwołali stratę
wystawili za drzwi
nawet rzeczy nie spakowała
tak im było spieszno
zmienić jej status
wykluczyć
z listy wykluczonych
przepisać w akt
zgonu
całkiem przecież nieważny
bez straty podpisu
Ilość odsłon: 226
Komentarze
The Meanest Cat
kwiecień 27, 2024 12:54
W tym wierszu chyba cały koncept polega na odczłowieczeniu, które chyba jest większym ciosem, niż śmierć.
Mi to się skojarzyło z poniesionymi stratami, o jakich ostatnio ciągle głośno w newsach wojennych. "Ukraińska armia poniosła straty", itp. Taka dehumanizacja zazwyczaj wiąże się z postrzeganiem ludzi w kontekście masowym, statystycznym.
Jednak zawsze za statystyką stoją jednostki. Podobnie było zresztą ze statystykami covidowymi. Indywidualne historie ukryte pod liczbami, medialnymi komunikatami.
Pozdrawiam,
The Meanest Cat
David przez fau
kwiecień 27, 2024 12:37
... niezłe, z ironią i bez przegięć
__ powtórzyłbym za Marsem - ostatnie wersy do przemyślenia
x l a x
kwiecień 27, 2024 09:01
Trochę szkoda, że dałaś imię obecnie najpopularniejsze, szczególnie dla fanów tenisa. W dodatku ostatnio Iga przegrała i poniosła dużą stratę finansową (tak mi się od razu skojarzyło, sorry). A tak poważnie strata wystąpić może w każdej chwili życia i ważnym jest, jak człowiek się z tym upora. Poruszasz motyw wyparcia, co pozwala po stracie przejść do porządku dziennego. Dobrze napisane, bez ostatnich dwóch wersów.
Leszek.J
kwiecień 26, 2024 21:38
To był(a) chyba ktoś ważny?