The Meanest Cat
Mereżki
Dziś będę cię rozwijał
z akacjowych halek; w skupieniu
wyplączę miodne kosmyki spomiędzy pytań,
których nigdy nie przestajesz zadawać
ruchami dłoni, trwożliwymi
w łopotaniach białych chust.
Na słowo wezmę cię
chłodną łagodnością jugo,
przez spokorniałe gęstwiny
dziergane zielenią.
Co się raz rozwikła,
tego już nie utkają na nowo
zielne zaklęcia.
Pośród zaprasek na kwietnych poszewkach
wzejdą przyszłe miesiące, ostrymi źdźbłami
nie pozwolą niczego przemilczeć,
do ostatniego ukłucia.
Kad odeš, rađat ću te svaki dan*
- powiesz
- i lato przedwcześnie na jawie
z akacjowych halek; w skupieniu
wyplączę miodne kosmyki spomiędzy pytań,
których nigdy nie przestajesz zadawać
ruchami dłoni, trwożliwymi
w łopotaniach białych chust.
Na słowo wezmę cię
chłodną łagodnością jugo,
przez spokorniałe gęstwiny
dziergane zielenią.
Co się raz rozwikła,
tego już nie utkają na nowo
zielne zaklęcia.
Pośród zaprasek na kwietnych poszewkach
wzejdą przyszłe miesiące, ostrymi źdźbłami
nie pozwolą niczego przemilczeć,
do ostatniego ukłucia.
Kad odeš, rađat ću te svaki dan*
- powiesz
- i lato przedwcześnie na jawie
zaleje mlekiem prześwietlony pokój.
* Kiedy odejdziesz, będę cię rodziła każdego dnia. /chorw./
Ilość odsłon: 213
Komentarze
David przez fau
maj 14, 2024 14:31
...pointa !! __cała ostatnia strofoida - super!
gdybyśmy się bawili w wiersz miesiąca, nominowałbym
Milo w likwidacji
maj 14, 2024 01:12
Uderzyło bogactwo pierwszej strofoidy, nieco zabrakło powietrza. I to jest mój jedyny "smuteczek"
Niby wszystko już na tym padole było, ja tam nie mam większych uwag.
The Meanest Cat
maj 13, 2024 23:29
Dziękuję serdecznie :)
Konfacela Borba
maj 13, 2024 12:01
Jeśli zestawić ze sobą słowa z piosenki W. Młynarskiego i słowa kończące ten piękny wiersz, można pokusić się o ciekawą interpretację.
Dwa cytaty:
1. "Oczy mlekiem zalewała..."
2. "Mlekiem prześwietlony pokój".
"Lato przedwcześnie na jawie/ zaleje mlekiem prześwietlony pokój".
Mężczyzna, który zwraca się tu do kobiety, która kocha go jak matka? A może mężczyzna, który zwraca się nie do kobiety, tylko do domu swojego dzieciństwa? a może wcale nie do domu swojego dzieciństwa, tylko do domu, w którym spędził jakiś czas w obfitości zieleni, w obfitości sycących, miodnych chwil? A może gospodyni, goszcząca go podczas wakacji kobieta, żegna go tymi czułymi, przepełnionymi nadchodzącą tęsknotą słowy: "Kad odeš, rađat ću te svaki dan"?
Bo w tym domu ten mężczyzna czuł się "jak u mamy"?
"Nie ma jak u mamy..."
I nie ma jak na letnisku, w gościnnym domu, w krainie mlekiem i miodem płynącej.
A to mleko, jego biały strumień zalewający pokój, kojarzy się też ze strumieniem nasienia, który w sprzyjających warunkach przyczyna się do zapłodnienia, później - porodu.
"Gdy odejdziesz, będę cię rodzić każdego dnia" ("Kad odeš, rađat ću te svaki dan") mówi do matka albo kobieta - gospodyni, albo sam dom, wcześniej rozwijany z akacjowych halek, jak ze wspomnień.
Taka wzajemna potrzeba kontaktu, obecności, wspólnego trwania.
Leszek.J
maj 12, 2024 13:12
Romantyczny, wiosenno-letni wiersz.
Pozdrawiam
wokka
maj 12, 2024 09:15
Ładny wiersz o miłości.))