Irro
Turniej miast
Tamtego dnia staliśmy na rynku, każdy
na swoim miejscu, z kwadratami dykty, które na sygnał z dachu prezydium
wznieśliśmy wysoko ponad głowy, tak że w czarnobiałych telewizorach nie nas
było widać na żywo, tylko wielki napis, nierówny, jak nasz wzrost – SANOK WITA.
Którą częścią napisu byłem, nie wiem. Tyle wiem, że teleturniej przegraliśmy.
I
że byłem częścią. Na pewno byłem częścią.
Ilość odsłon: 200
Komentarze
grzybowa
lipiec 23, 2024 23:28
dałabym w tytule pars pro toto :)
Irro
czerwiec 11, 2024 22:30
Leszku - jak w realu tak w tekście - skromnie i prosto. Pozdrawiam
Leszek.J
czerwiec 09, 2024 20:20
Opisane prosto, ale tak że można zobaczyć to wydarzenie oczami wyobraźni
Irro
maj 29, 2024 12:58
Tak, tym bardziej, że byłem częścią tego kibicowania w podwójnym sensie:) Dziękuję za wizytę!
The Meanest Cat
maj 13, 2024 22:57
Interesujące opisanie przeżycia wspólnotowego. Ludzie mają (chyba) potrzebę przynależenia do jakiejś grupy i to poczucie bycia częścią jest naprawdę niezwykłe.
Miałam "tak samo, jak Ty" chodząc kibicować na mecze siatkarskie. A że należałam kiedyś do klubu kibica, to jeszcze dodatkowo waliło się w bęben, nosiło szalik.
Bycie częścią to też forma bycia sobą.
Pozdrawiam,
The Meanest Cat.