Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Przyszli pod mój dom pasterze

Porozmawiać ze mną szczerze –

Pragną wiedzieć, jak to robię,

Że nie myśląc o chudobie

Cały dzień się wbijam w leżak

I że mi tak życia nie żal,

Być kowalem swego losu

Nie chcę w taki prosty sposób.

 

Zrazu milczę, na bok zerkam,

Lecz mi dają krążek serka,

A że, wiecie, czas nie zając,

Jeszcze jeden zaraz dają,

Odpowiedzią zatem służę,

Klucz - powiadam - tkwi w lekturze.

 

W jakiej? Skoro już ktoś pyta,

To polecam Teokryta,

Kogo ten zaś nie przekona,

Może sięgnąć po Villona,

A kto chęci ma najszczersze,

Moje niechaj czyta wiersze!

 

Patrzą się po sobie chłopcy,

Jestem swój, a jednak obcy,

Kwestia zaś jest dość ciekawa –

Dać mi w mordę czy nie dawać?

Znać na twarzach ból rozterki,

Szybko zjadam oba serki.

Ilość odsłon: 162

Komentarze

czerwiec 09, 2024 19:58

A ja jak słyszę w radiu, TV czy prasie, to praca kojarzy się im nieodmiennie z biurkiem i komputerem.

maj 26, 2024 20:41

Może i "nie należy tak dosłownie" ale można.
Nikt nie musi czytać tak, jak chciałby autor.)))

maj 26, 2024 17:36

Oj, nie należy tego wiersza czytać aż tak dosłownie :)

maj 26, 2024 17:23

Propozycja czytania wierszy przez "pasterzy", to rzeczywiście dość ryzykowne.
W Polsce i nie tylko, istnieje grupa ludzi, którzy uważają, że tylko praca fizyczna zasługuje na nazwę "praca". Inne zajęcia to obijanie się.)))

maj 26, 2024 17:23

Propozycja czytania wierszy przez "pasterzy", to rzeczywiście dość ryzykowne.
W Polsce i nie tylko, istnieje grupa ludzi, którzy uważają, że tylko praca fizyczna zasługuje na nazwę "praca". Inne zajęcia to obijanie się.)))