point of view
Metamorfoza
w otwartych oknach
tą porą parno
bielą prześcieradła tulą
rozchylasz noc
wiesz że śpię ufny
pod twoją koszulą
tkasz w nerwach
ciepło serdeczne
uwalniasz wspólnym oddechem
porzeczki myśli zielonych
sufity pełne marzeń
to moje dojrzewanie
rano pełną garścią
łapczywie cukierki
z papierkami do ust zachłannie
jak życie niecierpliwie
po brzemiennym brzuchu
dłonią przyszłość gładzisz
dla mnie
tak jak trzeba mamo
starannie
Ilość odsłon: 1146
Komentarze
Konto usunięte
maj 28, 2017 23:09
Piękny.
Leszek.J
maj 28, 2017 20:48
Moje duże TAK
Pozdrawiam
Konto usunięte
maj 26, 2017 22:38
"Świat powstał z matek"....podoba mi się twój wiersz.
Paweł 'Contigo' Bil...
maj 26, 2017 22:33
Ważny wiersz na ważny dzień.
Pozdrawiam!
Konto usunięte
maj 26, 2017 22:32
Dziękuję, że mogłam przeczytać.
Pozdrawiam
Justyna Babiarz
maj 26, 2017 22:29
Starannie napisane i wzruszające :) Pozdrawiam ciepło :))
Konto usunięte
maj 26, 2017 22:26
Tak znamienny dzień. Odkąd pamiętam, wiedziałem, ile się Mama namęczyła, żeby mnie urodzić. Przez całe życie miałem wrażenie, że jestem winny, bo urodziłem się chłopcem.
Jednak mówię o niej Mama, nie matka. Może tyle wystarczy?
Pozdrawiam.
point of view
maj 26, 2017 21:55
... był ale dzień dzisiaj znamienny ... :)