Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Trudno uwierzyć jak precyzyjnie można odtworzyć

przeszłość, przelewając ostrożnie minuta po minucie.

Płyny ustrojowe z kroplówki trafiają do krwiobiegu;

czasem jednak potrzebne jest wzmocnienie

 

jak tutaj, w pałacu Naborowskich – przy okazji akademii

ciężkie kiście granatu wypełniają wnętrza

i pod uderzeniem wiatru dzwoni mosiężna blacharka.

Zdrada, przez chwilę fizycznie namacalna

 

rozbija się na setki lustrzanych pogłosów. Muszę sięgnąć

głębiej w zmarszczoną toń, wyłuskać leżący na dnie

lapis-lazuli i piórem złotej kaczki, umaczanym w truciźnie

musnąć gardła śpiewaczek. Wzrok wędruje

 

w stronę bramy ogrodu; pierwszy plan i wyrwane z kontekstu

samosiejki lip chowają śmiertelną urazę pomiędzy liśćmi.

 

Ilość odsłon: 225

Komentarze

lipiec 11, 2024 19:36

wyrwane z kontekstu samosiejki lip są bardzo ładnym miejscem, warto było przebrnąć przez resztę dla tej frazy