Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Piszę jeden taki wiersz,

który zawsze kończy się nagle

(bez kropki i bez wykrzyknika),

by móc na nowo zaczynać.

Bo przecież dziś, gdy nawet oddycham inaczej,

pewnie wszystko napisałbym nie tak.

 

Ten wiersz czasem jest o miłości

totalnej jak sepsa,

więc rodzę się w nim i umieram,

a czasem tylko ślizga się po skórze,

niezdolny wedrzeć choćby

w usta czy nozdrza.

 

I choćbym nie wiem ile razy zaczynał,

dobierał słowa jak kobiety,

te najpiękniejsze, najwłaściwsze,

nigdy nie będzie doskonały,

bo niedoskonałe mam

Ilość odsłon: 209

Komentarze

sierpień 04, 2024 21:10

Dziękuję za wszystkie komentarze.
Wiem, że jest takie przekonanie, że pisanie o pisaniu jest hmm...niepożądane ;) Nie podzielam tego. I z pewnością nie rozumiem opinii próbującej narzucić autorowi o czym powinien być dany, konkretny wiersz ;)

sierpień 02, 2024 22:15

…za dużo pisania o pisaniu, tzn. punkt ciężkości utkwił na PL - ce/ Autorce ; a powinien na sztuce, liryźmie, obrazach.
Kiedyś napisałam tekst, „ do trzech razy szukaj”, tam też zaczęłam podobnie; od opisu pisania, ale szybko czułam, że muszę się „ wykopać” do jakiejś narracji, bo utknę w zapisie odbicia z lustra, a to pachnie samouwielbieniem ;))

pozdrówki

sierpień 02, 2024 20:35

...tekst skutecznie przechodzi obok.

sierpień 02, 2024 07:07

mi się sepsa w tym kontekście spodobała
w I zwrotce fajne to miejsce z oddychaniem inaczej
w II - prócz sepsy - fajny ten ślizgający się po skórze wirus-wiersz, a w III dobieranie słów jak kobiety

ogólnie pisanie wierszy o pisaniu wierszy każdego piszącego pewnie korci, mnie też wiele razy "coś" pchało w ten deseń, ale skutecznie przeganiam te myśli :)

sierpień 01, 2024 22:36

Pomysł jest z tym niedokończeniem, ale sama treść niczym nie robi głębszego wrażenia. Brak mi lirycznego przekazu (bo miłość jak sepsa nie przemawia).