Janusz.W
****
za oknem wyschnięta brzoskwinia
i rosa jak łza przed świtem
koszmarne sny jak mgła
nie śpię nasłuchuje może wróci
spoglądam ukradkiem zza ściany
okrzykiem wyrywam resztki nadziei
w głowie pozostały wspomnienia i twarz
kroki i brzęk kluczy na stole
seks na dobranoc
pytam czemu skoro wiem
że to jest oszustwo
odszedł by nie walczyć o wczorajsze plany
w furii pozostawiony scenariusz bez wątku
odbicie w lustrze
już nie przypomina dwóch uśmiechniętych ludzi
godzina za godziną i dni które są takie same
i kalendarz spięty na agrafkę
Ilość odsłon: 1234
Komentarze
Janusz.W
maj 27, 2017 21:37
hej ,dziękuje za wgląd w tekst)))
Konto usunięte
maj 27, 2017 18:18
Nie jeden "kalendarz jest spięty na agrafkę hipokryzji".
Hej ...