Milo w likwidacji
akcesoria wspinaczkowe
dostałem informację że bliżej mi do nieba
niż ktokolwiek mógłby przypuszczać
zbędne potwierdzenie odbioru korespondencji
leżałoby na kantuarze do końca lata
gdyby nie dziewczyna od stawiania pieczątek
szybko przetarła wymęczoną powierzchnię
wróciła na miejsce kręcąc biodrami
aż wokół niej zawirował świat
niż ktokolwiek mógłby przypuszczać
zbędne potwierdzenie odbioru korespondencji
leżałoby na kantuarze do końca lata
gdyby nie dziewczyna od stawiania pieczątek
szybko przetarła wymęczoną powierzchnię
wróciła na miejsce kręcąc biodrami
aż wokół niej zawirował świat
nie pytaj co o tym sądzę
bo od tej pory mam lęk wysokości
od patrzenia jej w oczy gdy zabrała mnie w podróż
o której ty nie śniłaś w najdzikszych momentach
później ze zgrozą spostrzegłem
że wciąż staję na wysokości zadania
prace domowe odrabiałem rzadko
lecz musisz to przyznać że zawsze starannie
najlepiej smakują świeżo zerwane gruszki
kuszą swym kształtem bardziej niż jabłuszka
a Siobhan z tatuśkami nie łączy się w pary
nawet gdy w grę wchodzi wino nad sekwaną
lecz gdy zmieni zdanie
jednego już ma w kieszonce na piersi
razem z ulubionym lizakiem
nade wszystko kręci ją truskawkowy smak
a nad ranem paryż
bo od tej pory mam lęk wysokości
od patrzenia jej w oczy gdy zabrała mnie w podróż
o której ty nie śniłaś w najdzikszych momentach
później ze zgrozą spostrzegłem
że wciąż staję na wysokości zadania
prace domowe odrabiałem rzadko
lecz musisz to przyznać że zawsze starannie
najlepiej smakują świeżo zerwane gruszki
kuszą swym kształtem bardziej niż jabłuszka
a Siobhan z tatuśkami nie łączy się w pary
nawet gdy w grę wchodzi wino nad sekwaną
lecz gdy zmieni zdanie
jednego już ma w kieszonce na piersi
razem z ulubionym lizakiem
nade wszystko kręci ją truskawkowy smak
a nad ranem paryż
Ilość odsłon: 431
Komentarze
Dagny
wrzesień 02, 2024 20:41
… nie „ imputuję „, literówka …
Dagny
wrzesień 02, 2024 20:41
…cóź, nie przebierasz w słowach, z kobietami wypada subtelniej, bo ja osobiście impertynencji nie zapominam, ale tutaj widać - dmuchałam na zimne, niczego nie imituję, jeśli się myliłam, to umiem przeprosić.
Cóż, po bandyckim włamie na mój komputer w Krakowie, historia tej gangsterki o tyle się odbiła ja moim zdrowiu, że skończyłam w niemieckim szpitalu , z odnowionym po ćwierć wieku problemem zdrowotnym,bardzo poważnym.
Sprawa jest zgłoszona, ja bestialstwa nie wybaczam, tutaj, sądziłam, że może doszły do słuchy o tamtej sprawie… ale to i lepiej, jeśli nie.
pozdrawiam.
Milo w likwidacji
wrzesień 01, 2024 00:00
Dla mnie to nie problem. Moje wiersze są dla czytelników. Bez nich stają się jedynie sposobem na zabijanie
czasu się nie cofnie
jedynie zegar
gwiazdeczka
sierpień 31, 2024 19:38
To taka zabawa w uplastycznianie dostępnej energii.
Dzięki za odpowiedź, pozdrawiam!
Milo w likwidacji
sierpień 31, 2024 19:28
Cóż mogę myśleć? Opublikowane teksty stają się odrębnym bytem. Co czytelnik z nimi wyprawia, to już nie mnie oceniać, zwłaszcza, że to już nie moja opowieść.
gwiazdeczka
sierpień 31, 2024 17:33
Wprowadziłam trochę więcej dramatyzmu, co myślisz?
Nie pytaj, co o tym myślę,
bo od tamtej chwili płaczę w milczeniu,
od patrzenia w jej oczy, gdy zabrała mnie w podróż
pełną rozczarowań, o których nigdy nie śniłaś,
nawet w najdzikszych momentach.
Później z żalem spostrzegłem,
że wciąż się potykam na wysokościach zadania.
Prace domowe robiłem rzadko,
lecz zawsze z przesadną starannością.
I choć wolałem gruszki od jabłuszek,
te ostatnie kusiły bardziej swym banalnym kształtem.
A Siobhan — nie chciała mieć nic wspólnego
z kimś, kto płacze nad każdą kroplą deszczu,
nawet gdy w grę wchodziło wino nad Sekwaną.
Choć jeśli zmieni zdanie,
jednego płaczka ma już w kieszeni na piersi,
razem z ulubionym lizakiem,
bo kocha słodycz, która boli,
i świt nad Paryżem.
Mithril
sierpień 30, 2024 20:22
https://www.youtube.com/watch?v=uinaHVgQ9VE
Milo w likwidacji
sierpień 30, 2024 09:07
Wybacz, ale inputowanie mi stosowania "...ch metod" z powodu najzwyklejszego pozdrowienia, które dla mnie jest elementarnym przejawem kultury nie zachęca do jakichkolwiek kontaktów i jest przejawem zwykłego chamstwa i megalomanii.
Mimo to nadal życzę zdrowia i powodzenia, lecz jeśli chcesz wylewać żółć na moim profilu, weź wcześniej kilka głębokich wdechów i zastanów się, czy warto. Mnie to nie ruszy, co najwyżej zniesmaczy.
Dagny
sierpień 30, 2024 01:24
…Miło, Ty się o moje zdrowie nie „ troskaj”, bo mam go więcej niż niejeden facet z nadwagą; imputowanie przeciwnikom choroby, to stare bolszewickie metody, nic nowego; zwykła zawiść, która w „ przypadku” ataku hakerskiego na mój komp, w Krakowie, dziwnie się zbiegła z anonsowaniem pracy nad ukończeniem tomiku.
Nie piję teraz personalnie do Ciebie, ale odradzam słuchanie plotek.
Będziesz w Berlinie, zapraszam na kawę.
Milo w likwidacji
sierpień 29, 2024 23:33
Dziękuję za pozdrowienia.
Tak przy okazji nadmienię, że ja nic nie mówię. Przecież to jedynie wiersz. Ot, kilka mniej lub bardziej trafnych fraz. Ku pokrzepieniu.
A autor obecnie identyfikuje się jako osoba sapioseksualna, czyli poszukiwacz smoczyc lub jednorożców.
Zdrowia życzę.