aidegaart
Schade
Najgorzej mieć trenera, który wygląda jak doktor, aniołki, demonki, potworki.
Najgorzej trzymać liście pozbawione drzewa, borki fałęckie, borków domki pełne.
Muszę zetrzeć łezki, wetrzeć je o kamień, przerobić na łuski domki pełne sztuki.
Aniołki, demonki, potworki, matka
kiedyś powiedziała, że goła Abramovič
wygląda jak naga matka.
Ilość odsłon: 242
Komentarze
Rafał Hille
październik 02, 2024 21:14
zdrowia życzę Tobie i tym wszystkim kropkom i przecinkom
aidegaart
październik 02, 2024 20:36
Marek: dziękuję
gwiazdeczka: to prawda, że staram się pisać nielinearnie, zostawiając pole do interpretacji. Czytelnicy są ważni, zbyt wiele szajsu jest pisane dla samozadowolenia.
gwiazdeczka
październik 01, 2024 10:56
"Schade" to wiersz, który rzuca czytelnika w wir dziwnych, nieoczywistych obrazów, jakby ktoś połączył codzienność z surrealistycznym snem. Trener, który wygląda jak doktor, aniołki, demonki, potworki – wszystko to brzmi jak scena z filmu, którego logika opiera się na intuicji, a nie na faktach. I to jest w tym właśnie piękne!
Zaskakujące porównanie nagiej Abramović do matki to totalny strzał, który sprawia, że wiersz nabiera jeszcze większego, osobistego wymiaru. Ten fragment daje poczucie, że sztuka, wspomnienia i codzienność płynnie się przenikają, tworząc coś wyjątkowego.
Całość jest jak eksperymentalne połączenie sztuki i życia, które sprawia, że czytelnik nie wie, czego się spodziewać, ale to właśnie czyni go tak ciekawym. Bez wątpienia wiersz prowokuje do myślenia i pozwala na wiele interpretacji – i to w najbardziej luźny, odważny sposób!
x l a x
wrzesień 30, 2024 20:29
Końcówka daje do myślenia.
aidegaart
wrzesień 28, 2024 18:52
Dagny, dziękuję za komentarz. Tak to jest, że autor myśli "to jest tekst, który chcę napisać, napiszę go właśnie tak, wiem, co chcę powiedzieć i jak to zrobić", a czytelnik i tak zrobi z tekstem co chce, niekoniecznie po myśli autora. I to jest fajne, że konsekwencją takiej obopólnej relacji jest dialog i otwarcie tekstu na interpretacje.
Dagny
wrzesień 23, 2024 00:36
… jeszcze myślę nad tym Borkiem Fałęckim; ale konstatacja jest częściowo taka, jak podkreślał C. S. Lewis , że zło musi przyjąć postać dobra, aby móc przeniknąć świadomość…pozdrówki.
Dagny
wrzesień 22, 2024 13:39
…pierwsze skojarzenie, przypomina mi piosenkę z Dziecko Rosemary - śpiewane przez Mię Farrow - linia melodyczna, naginana jak stopione żelazo,śpiewana niemal chrapliwym głosem - przypomina o jednym z przesłań tego wiersza - nie ma kompromisów, z mieszaniny aniołków i demonków wychodzą tylko potworki, kroczymy po równi pochyłej, a deformacja powiększa zasięg; przez czym wiele jej przyczyn należy upatrywać w dzieciństwie, gdzie wykształciły się pewne modele zachowań …
( Przepraszam, tyle skrótowo,tekst jest wielostronny, ale jestem przed koncertem, pozdrawiam…)