Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Patrz

tyle nam się stało, że nie pamiętamy jezior.
Łaszę się do Klio, trzymając cię za rękę.
Poruszam taflę LED-u i przybywa nocy.

Jeszcze nie wiem, co nam zrobi.
Ukaże puste boisko do kosza? Te siatki 
zastawione przez osiedlowe pająki?

Tyle nam zostało. Z węglem i drzewem 
pociągi towarowe za oknem, kobry 
od zoo do zoo. Skąd kobry? Skąd zoo? 

Słyszysz, jak trudno wyłapać jamajski 
riddim za oknem, jak łatwo słuchać 
nie tych, nie tych stacji radiowych?

Słyszysz, słyszysz budzące się słońce?! 
Słońce na obrazie, równie tajemnicze 
jak dzieci w swoich krzykliwych samochodach.

(13 IX - 27 IX 2024)
 




Szczerze nie wiem czy na Śląsku chodzą na dwóch nogach i wierzą w dogmat o trójcy świętej mówisz


za dużo słońc, drzew, róż i łez.
A jak myślisz, z kim będę w San Andreas 
ulic tymczasowo wolnych, Nowym Jorku 
północy, kołem obrotu spraw? 

Do załatwienia jest jeszcze jeden -
anonimowy gość. Wisi mi, co myśli.
To nie koniec. Żeby zacząć od początku:
jesień, wiszą nam jabłka, bezimienne lata. 

Wiszą pod oczami białka jesieni. 
Chwytam za pistolet, jak Bonnie and Clyde, 
słysząc białka jesieni pod oczami.

To nie jest wymyślona akcja, to cały arsenał 
pożółkłych filmów, których nie obejrzeliśmy. 
Jak Mulder and Scully, jedźmy do Katowic.



(28 IX - 30 IX 2024)
Ilość odsłon: 143

Komentarze

październik 02, 2024 20:32

Milo: dziękuję za te słowa. Jeśli chodzi o te nośniki, to pracuję nad nimi, ale nie jest letko. Pozdrawiam

październik 01, 2024 09:00

Wkręcam się w twoją narrację. I tak być powinno. Chciałbym widzieć to na nośniku fizycznym. Dzięki.

wrzesień 30, 2024 23:49

Wkleiłem dwa teksty, bo chcę, żebyście uchwycili kontekst, przede wszystkim czasowy. Sorry za dłużyznę