Milo w likwidacji
ciacho astralne
*
gdy już brakuje kłopotówzamiast na francuskie rurki z kremem
doprowadzasz mnie za ręce do szału
ani nad Liffey ani nad Wisłą nikt tak nie doprawia
poranków listy zakupów i chleba ze smalcem
z nadmiaru emocji nagle pleśnieją kiszone ogórki
na przekór życzliwym będę żył powietrzem
zbyt zgniłym by polubić ten stan
**
nie nabiorę się
na bajki z pętami wyborczej
dopóki niczego nie zmienią
zdaję sobie sprawę
jak daleko jest z Marsa do gościnnego pokoju
paczka fajek w kieszeni nie zastąpi biletu
a zapuszczone komórki na przedmieściach
bezpiecznych zakamarków domu
Ilość odsłon: 171
Komentarze
Milo w likwidacji
październik 10, 2024 09:08
Czyli trafił. I to jest właśnie dowód na to, że trzeba robić swoje, bo pod "publikę" nie ma sensu.
To nie kuchnia, ani dyskoteka.
Dziękuję za Wasze spostrzeżenia. Każda uwaga się liczy.
Marcin Strugalski
październik 09, 2024 08:54
Za przedmówcami.
Dobry rytm.
Dobrze się czyta.
Dobrze się robi.
Wiersz wpływa samoczynnie.
Pozdrawiam
Mithril
październik 09, 2024 07:38
...nie można ignorować podanych kadrów, które uruchamiają dawno uwięzione w wielu bezsłowiach odłamki czasu:
>gdy twoje dłonie pachną
milczącymi piernikami<
- Wyspiarzu?
się czytałobyło się!
x l a x
październik 08, 2024 20:32
Znęcasz się nad wyobraźnią, ale to dobre ćwiczenie. Jest gęsto od insynuacji - tak lubię. Też nie nabieram się na bajdy z pętami wyborczej. Olewam.
Milo w likwidacji
październik 08, 2024 08:55
A już myślałem, że wiersz zbyt skondensowany lub po prostu "nudny"
Następny będzie jeszcze gorszy, bo mam czas na grzebanie w przyczynach naszych wyborów
aidegaart
październik 07, 2024 13:11
Kilka razy wchodziłem tutaj, żeby zrobić sobie dobrze. Wejście w wiersz, może typowe dla ciebie, a dla mnie dobre, dynamiczne, rytmiczne.
Druga strofa utrzymuje narrację do końca (ich jasny podział oraz przerzutnie).