Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

nawet pająki nie tkają
sieci tak miękkich
jak jego włosy 
w których brazylijskie słońce 
przegląda się leniwie
uśmiecha 

pszczoły 
zgubiły drogę do ula
bo żaden miód 
nie jest tak słodki 
jak jego usta
a żadne futro tak miękkie
największa pokusa

w jego ustach
wszechświat schował gwiazdy
otulam się nimi
garściami zrywam
wcieram w skórę
jak nektar
językiem smakuję

w jego rękach
kociak ociera się i mruczy
w rytmie bicia mojego serca
jestem miękka
duża 
a jednak maleńka 

w oczach skrył grzechy
całego piekła 
zagubiona szukam drogi
uciekam
kalecząc stopy
spadam w przepaść 

nie ma powrotu
nie ma

wtulona w jego tatuaże 
czekam
na odrobinę ciepła
palcami krążę po liniach
mój ideał 
patrzy z jego lustra 
śmieje się 
a ja nie mam powietrza

nie potrafię oddychać 
odkąd się uśmiecha
w piersi czuję
najmniejszy ruch jego ust
wygięcie tak subtelne
jak babie lato
czuję w trzewiach
nikt tak pięknie nie wymawiał 
mojego imienia

jego głos mnie wypełnia 
krąży we krwi
w sutkach
karmi mnie tym brzmieniem
wbijam w słowa
wygłodniałe palce
chwytam ustami

wdycham
brazylijskie słońce
nigdzie nie świeci jaśniej 
niż w jego uśmiechu
Ilość odsłon: 182

Komentarze

październik 10, 2024 09:57

Nie warto go tak chwalić, może przestać się starać)).

październik 09, 2024 18:06

Dziękuję za przeczytanie :)

październik 09, 2024 07:32

...się dla mnie tylko to:

"nawet pająki nie tkają
sieci tak miękkich
jak jego włosy"

- zapowiadało ciekawą lekturę, a w kolejnych wersach ukazało papeteryjno-adolescencyjny cukierkowizm, który nadaje się tylko do wysłania obiektowi westchnień.

październik 08, 2024 20:42

"brazylijskie słońce
nigdzie nie świeci jaśniej
niż w jego uśmiechu" - jedynie to brzmi mniej pretensjonalnie i nie trąci zwykłą fizjologią. Reszta textu to cliche, kawanaławizm i po prostu nuda. Witam.