Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

wtulona w chłód ulicy

rozpłaszczam się

wnikam w chodnik 

ludzie przechodzą  

nie widzą  

klapki spadają z balkonu

iloraz zdarzeń i wyłupanych ptasich oczu


rozrzucona kostka brukowa uwiera

za śmietnikiem kamienicy 

nastolatek dopala papierosa


jakaś kobieta

przechodzi po mnie w szpilkach

boli

podnoszę się twardsza

mrok krąży w żyłach 


glock pasuje do dłoni jak sutanna do księdza 

wychodzącego z kościoła 

módlmy się

jest niedziela


prostuję ręce 

lekko zginam w łokciach 


Ilość odsłon: 279

Komentarze

październik 14, 2024 10:11

… to jeden z tekstów, po przeczytaniu których nasuwa się pytanie : „i co z tego”?
Winny jest brak przekazu; ot, zarejestrowany jest pewna sekwencja, którą śledzimy brnąc przez morze czasowników, z rymami wewnętrznymi włącznie.
Podoba mu się „ przechodzenie w szpilkach”- dobre;, natomiast dwuznaczny wydźwięk „ rozpłaszczania się”- wyświechtał się już w podstawówce.
Mrok w żyłach - to szczere oddanie stanu PL - ki, szczere, ale sprzeczne wobec frazy „ podnoszę się twardsza”; ( bo osobiście inaczej postrzegam siłę; jej źródła).
Ptasie oczy, nawet w polskiej kinematografii były synonimem kompleksów, toksyczności, płaszczenia się przed jednymi, by opluć innych- cechy charakterów generacyjnie wypisują takie a nie inne rysy twarzy, oczy są zwierciadłem ;)), pozdr.

październik 13, 2024 20:58

tekst z potencjałem :)

październik 13, 2024 14:20

...zbyteczna kombinatoryka w przypadku broni - firma nie ma znaczenia.