Laura Alszer
Glock
wtulona w chłód ulicy
rozpłaszczam się
wnikam w chodnik
ludzie przechodzą
nie widzą
klapki spadają z balkonu
iloraz zdarzeń i wyłupanych ptasich oczu
rozrzucona kostka brukowa uwiera
za śmietnikiem kamienicy
nastolatek dopala papierosa
jakaś kobieta
przechodzi po mnie w szpilkach
boli
podnoszę się twardsza
mrok krąży w żyłach
glock pasuje do dłoni jak sutanna do księdza
wychodzącego z kościoła
módlmy się
jest niedziela
prostuję ręce
lekko zginam w łokciach
Ilość odsłon: 279
Komentarze
Dagny
październik 14, 2024 10:11
… to jeden z tekstów, po przeczytaniu których nasuwa się pytanie : „i co z tego”?
Winny jest brak przekazu; ot, zarejestrowany jest pewna sekwencja, którą śledzimy brnąc przez morze czasowników, z rymami wewnętrznymi włącznie.
Podoba mu się „ przechodzenie w szpilkach”- dobre;, natomiast dwuznaczny wydźwięk „ rozpłaszczania się”- wyświechtał się już w podstawówce.
Mrok w żyłach - to szczere oddanie stanu PL - ki, szczere, ale sprzeczne wobec frazy „ podnoszę się twardsza”; ( bo osobiście inaczej postrzegam siłę; jej źródła).
Ptasie oczy, nawet w polskiej kinematografii były synonimem kompleksów, toksyczności, płaszczenia się przed jednymi, by opluć innych- cechy charakterów generacyjnie wypisują takie a nie inne rysy twarzy, oczy są zwierciadłem ;)), pozdr.
Rafał Hille
październik 13, 2024 20:58
tekst z potencjałem :)
Mithril
październik 13, 2024 14:20
...zbyteczna kombinatoryka w przypadku broni - firma nie ma znaczenia.