Zdzisław Brałkowski
Na jesienną zmianę czasu
Ranek przyniósł mi nowinę –
odmłodzonym o godzinę.
O, to lubię – cofnąć czas.
Tak co miesiąc, jeszcze raz!
Skóra gładsza, muszę przyznać,
znów rozpiera mnie tężyzna,
chcę poskakać, jak za młodu,
zrobić bzdurę bez powodu…
Tylko… myśli złe już krążą –
czy w przyszłości nie dołożą
godzin, teraz mi urwanych,
czyniąc z wiosny czas niechciany?
Jest cofnięty? To wystarczy.
Po co mam się poczuć starszym?
Więc, choć wolę wiosnę, głos dam –
Czasie, przy jesiennym zostań!
odmłodzonym o godzinę.
O, to lubię – cofnąć czas.
Tak co miesiąc, jeszcze raz!
Skóra gładsza, muszę przyznać,
znów rozpiera mnie tężyzna,
chcę poskakać, jak za młodu,
zrobić bzdurę bez powodu…
Tylko… myśli złe już krążą –
czy w przyszłości nie dołożą
godzin, teraz mi urwanych,
czyniąc z wiosny czas niechciany?
Jest cofnięty? To wystarczy.
Po co mam się poczuć starszym?
Więc, choć wolę wiosnę, głos dam –
Czasie, przy jesiennym zostań!
Ilość odsłon: 32
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.