Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki





kobieta za barem skrywa swoje zalety uroczo.
rzuca uroki niejako od niechcenia. jeśli chciałbym
poczuć się zdobywcą, muszę gorączkowo wyznać
brak wiary w cuda, nim przekroczymy granice
nieprzyzwoitości. zanim dojdziemy do siebie mówisz:
dokonało się. na obity zielonym płótnem stół
nasze kości zostały rzucone.

zamiast po księżycowym spacerze pójść po więcej
rozumu do głowy, skończymy wstrząśnięci na dnie krateru
w yilan. od pięćdziesięciu tysięcy lat budzę się pierwszy.
a powinienem wraz z gadami zniknąć, by się nie przeliczyć.
żeby bolało nie bardziej, niż przy pierwszym spotkaniu
w salem.

nie ja podkładałem tam ogień. poddawałem się
czarom jak młot bojowy bez cienia świadomości,
co ukryto w kotle. przepadek, bądź ironia losu?
nieistotne. efekty skutecznie skupiam na sobie.


Ilość odsłon: 88

Komentarze

listopad 12, 2024 13:05

Dokładnie tak. A ostatnio to chyba nawet zbyt często.

listopad 11, 2024 16:58

"(...) muszę gorączkowo wyznać
brak wiary w cuda, nim przekroczymy granice
nieprzyzwoitości."

...i nie tylko w powyższym.

listopad 10, 2024 20:17

Cieszy mnie pozytywny odbiór.
A jeszcze bardziej wnikliwe rozczytywanie.
Dziękuję

listopad 10, 2024 17:39

Bardzo lotny i finezyjny wiersz; przerzutniami zaskakujesz, i to perfidnie. Czytałem z przyjemnością. BTW twój sznyt