Rafał Hille
droga do stolicy
uciekliśmy z kina na własnych nogach
gwiazdy szamotały się na ekranie
świat znów ocalał
łysemu nie spada włos z głowy
ten zły wyrzuca drogą spluwę w ostatniej scenie
za nią można by wyżywić pół wioski w Sudanie
kupić playstation dla najczarniejszego
czekamy na peronie kolejowym
jakieś czterdzieści pięć kilometrów od warszawy
buldożer na polu ma zielone światła
stąd już widać jakieś miasta
stacja porusza się względem pociągu
ruchem jednostajnie popieprzonym
kot chodził i pukał od drzwi do drzwi
zanim znalazł ledwo żywego Schrodingera
konduktor znów nie domyka przedziału otwartego
radość z nadejścia katastrofy
spada do zera w momencie jej nadejścia
dlatego po śmierci jest to samo
co przed narodzinami
to już tu
czterdzieści pięć kilometrów dalej
ruchome schody stoją w miejscu
chodźmy ktoś woła
Komentarze
Rafał Hille
listopad 19, 2024 00:02
w tekście nie ma nic o "kocie Schrodingera"
tylko Irro to zauważył - dzięki za słuszna uwagę i wnikliwe czytanie :)
Milo w likwidacji
listopad 16, 2024 22:31
Jednak taki strzał lepiej do mnie trafia
Paweł Podlipniak 2023 11
Man in the box
jestem człowiekiem schrödingera
pudełkiem zatrzaśniętym w sobie
nie ma mnie nawet kiedy jestem
i nawet wtedy jestem obok
obok już nie przynosi ulgi
twój dotyk też nie koi bycia
w środku siebie jestem niczym
więc nie zaglądam gdzie nie ważę
nie ważę nawet nie rozważam
ważności której co dzień tracę
łut albo kwartał w rogu pudła
jak kot uśpiony złotym strzałem
strzałem nie można przecież trafić
czegoś co samo siebie nie chce
i tylko mami w celowniku
życie skazane na podczerwień
Irro
listopad 16, 2024 20:36
A'props poprzednich komentarzy, jasne temat znany i nadużywany, ale tutaj nie o kota chodzi tylko o Schrodingera. W ogóle dużo tutaj paradoksalnych obrazków, odwróconych sensów. W sumie ciekawy, przewrotny tekst.
gwiazdeczka
listopad 16, 2024 10:52
Myślę podobnie, kot Schrodingera poetycko strasznie oklepany.
x l a x
listopad 16, 2024 09:16
Text fajny. Jedynie motyw z kotem odstaje od reszty.