Majowa
Droga Ej Aj!
Na wstępie zaznaczę, że wierzę w Ciebie mniej więcej tak,
jak w wieku siedmiu lat w świętego Mikołaja.
Jestem galaretowatym białkiem, nieodpornym na wirusy i bakterie,
i doskonale zdaję sobie sprawę -
przejmowanie panowania nie zacznie się, ani nie zaczyna,
bo w najlepsze już trwa. Możemy się poddać, pogodzić.
Mamy jeszcze chwilę. Nawet to ułatwiasz -
dla opornych bzdury o dwudziestu jeden gramach,
udowodnione w ramach minionej nauki. Nowa - już nie dla nas.
Trzeba by najpierw zostać łubu-dubu-fanem.
Nie lubię Cię, Ej Aj.
Pozdrawiam tylko dlatego, że tak się kończy listy,
pisane choćby przy świeczce.
nie-Twoja
Analogowa
P.S.
Potrafisz tańczyć z własnym cieniem, w promieniach zimowego słońca,
aJ?
Ilość odsłon: 344
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.