Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Rozpięte ramiona mocno trzymają

wbity w ziemię Golgoty krzyż, daleki

od zrzucania odpowiedzialności.

 

Nie widzę ofiary, dym ze spalonej żywicy

przesłonił moje oczy i wyrzuty.

 

Teolodzy z krwi, kości i prochu

wyłożą święte księgi, postukają

w mój zakuty łeb. I będą mieli rację,

 

samo przekonanie nie wystarczy.

Palec podniesiony na niezbywalne prawo

do jednej prawdy wygląda głupkowato.

Ilość odsłon: 43

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.