x l a x
grzech to za mało
powstałaś skromnie ubrana w mgłę by za chwilę ją zrzucić w zamian za spojrzenie wielbiące ukradkiem
ostatnie kuszenie dopada przy parc güell w kompozycji z blaskiem gaudiańskiego kamienia trzymasz mnie za rękę uśmiechniętą balustradą gdy genialny szaleniec mruga do nas z witraża
słony oddech to kompres na karku czas popędza batem a słońce wypala tatuaż marzenia układają się na kształt nocy z tobą by w południe przymierzać cierniowe korony
pokazałaś mi boga w trakcie rekonstrukcji smaczne zaułki gdzie odpoczywa od świata chronos wraca po mnie łapczywie a mgła zakrywa nagie piersi przymyka usta
nawet nie zdążysz szepnąć mi numeru telefonu
Ilość odsłon: 103
Komentarze
x l a x
kwiecień 15, 2025 21:03
Pierwotny tytuł to "Barcelona", ale był zbyt oczywisty. Dzięki Panowie za dobre słowo...
Irro
kwiecień 15, 2025 20:46
Ciekawy, nieoczywisty wiersz Marku. Przeplatasz wątki, oddajesz klimat. Nie jestem pewien tego "gaudiańskiego" kamienia. Reszta, zwłaszcza 3 i 4 strofa - super. Zdrówka
P.S. Tytuł nasuwa skojarzenie z przygodami agenta MI6 :)
David przez fau
kwiecień 15, 2025 16:49
...
"pokazałaś mi boga w trakcie rekonstrukcji (...) ""
__ta strofa najbardziej; wstęp trochę za bardzo opisowy, ale przemawia
Są smaczki _się czytało