Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Gdzieś w połowie stycznia...
Akcja - apteka.
- Pani Agnieszko dlaczego pani nie pracuje? Nie ma pani na dyżurach fitness? Nie chce się?  - spytała roześmiana aptekarka.
W aptece było sporo ludzi.
Otworzyłam szeroko oczy, podeszłam dość szybko do niej i szepnęłam:
- Później pani wyjaśnię.
Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, wysłałam jej wiadomość, że bardzo chcę pracować, ale są takie procedury, przerwa miesięczna jest wymagana, żebym dalej mogła pracować. 
Wysłała trzy wiadomości z przeprosinami. 
Gdy po miesiącu wróciłam do pracy, tylko ona jedna ze wszystkich pań ćwiczących miała posępną minę, gdy na mnie spoglądała.  Wczoraj tylko ona jedna nie odpowiedziała na moje "dzień dobry".
Dziś rano, gdy nie było nikogo w aptece, spytałam wprost czy może ją uraziłam w czymś? Jeśli tak to przeprosiłam.
- No ja nie spodziewałam się, że pani tak zareaguje na to moje pytanie wtedy w aptece...
- Znaczy jak? - spytałam. - Miałam przy wszystkich ludziach mówić, że cierpię, bo nie mam pracy? 

***

- Czy u was są tam jacyś normalni ludzie? - spytał Mareczek ze Śląska, gdy mu dziś opowiedziałam całą historię z aptekarką.
- Tak. Mam świetnego szefa.
- O super - wyczułam przez telefon, że Mareczek się uśmiechnął.
- Wiesz Marku, szef sprawił mi dziś wielki komplement. 
Powiedziałam, że Beata jest silniejsza ode mnie. Dzieli nas duża różnica wieku. Dekada. To zawsze coś. I wiesz, co on na to?
- No? Co?
- A która z was jest starsza? - spytał z uśmiechem. 


Ilość odsłon: 38

Komentarze

maj 31, 2025 17:10

To opowiadanko można zamieścić w debiutach prozaicznych