Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki



Zostań. To jest twoje miejsce.
Zostań, jeśli czujesz się bezpieczniej.

Nawet jeśli tkwisz tu już dwadzieścia lat.
Oto środek pola minowego.
Pełno zgrabnych, zardzewiałych niespodzianek.
Nikt po ciebie nie przyjdzie.
Nikt cię już nie skrzywdzi.

Zapach taniej kawy przykrywa resztki wątpliwości.
Kilka smętnych nut wyburzy między nami mir.

Ostatnia wola — opróżnia kieszenie.
Tak daleko od domu.
Wystarczająco, by nic gorszego już się nie wydarzyło.

Spróbuj zapamiętać twarz z okienka pocztowego.
Na wypadek, gdybyś znów utknął pośrodku niczego.
Z piłką tenisową w kieszeni.

Na pograniczu — wszystkie opowieści kończą się, gdy gaśnie światło.
Tyle powinniśmy wiedzieć.




Ilość odsłon: 196

Komentarze

czerwiec 27, 2025 22:09

Tyle jeszcze chciałbym się dowiedzieć.

czerwiec 26, 2025 12:35

Dobry wiersz. Pozdrawiam

czerwiec 25, 2025 20:53

Dagny, nie uważam, żeby mój gust był pretensjonalny, mimo że podobają mi się zdania oznajmujące:)

Mister D, czytam Twoje komentarze i chociaż kosmos to nie moja działka, to czasami warto ,,oderwać' się od ziemi;)

Milo, Wędrowiec nigdy się nie poddaje...

Pozdrawiam Was:)

czerwiec 25, 2025 17:31

A i jako żywo śpieszę uzupełnić: pisz do mnie częściej,
bo może tego nie okazuję we właściwy sposób, ale sposób w jaki komentujesz dobrze mi w duszy gra.

A to mi nasuwa także migawki z Kazimierza Dolnego z Baryłeczki, gdzie przyszłe puławskie gwiazdy scen rockowych planowały podbój okolicy, a ja musiałem znowu się przeprowadzać.

czerwiec 25, 2025 14:12

Dziękuję Pawle za twój ogląd poetyckiego tekstu i sytuacji.
Nie wiem, dlaczego, ale wymiana słów między nami przypomina mi sytuacje jako żywo z Listów do Hrabiego Krzysztofa Daukszewicza mego niedoścignionego mistrza zdrowej ironii.

W kwestii procentów, to jestem obrzydliwie suchy. A to dlatego, że jestem uparty, czyli nie mogę, ot tak przegrać z depresją.

czerwiec 25, 2025 10:16

Tekst napisany ok, ale co do puenty... kiedy ludzie pojmą prostą rzecz, że jedyne co powinni wiedzieć, to to, że tak niewiele wiedzą, zwłaszcza jeśli idzie o pogranicze. Teleskop Webba właśnie nas uczy, że nie wiemy nawet jak powstał wszechświat, bo model standardowy właśnie się chwieje. Zatem niewiele, prawie nic nie jest dane nam wiedzieć. Jest też coś takiego jak energia i jej niskie i wysokie rejestry. Lepiej chyba dążyć do tych wysokich, to i przez medium jakim jest wiersz można ją dalej przekazywać. Nie za mody jesteś na taki dół i by wszystko wiedzieć? Drobne rzeczy - pochodź Pan po sklepach, kup sobie coś wystrzałowego, byle nie jesienny płaszcz. Ja sobie czerwone buty sprawiłem i chodzę jak żarówka po ulicach. Nie pij Pan, znajdź dobrego Indianina, wypij z nim magiczny napar, walnij ze trzy kubeczki w ciemną noc, zobaczysz Pan ile Tobie w życiu dano, jak się to docenia, kiedy się umiera. A potem - własny wysiłek, bo nie ma innego lekarstwa. Próbować, próbować i jeszcze raz próbować wydobywać siebie z niskich rejestrów i niskich wibracji. Indiański magiczny napar to dokładnie odwrotność alkoholu. Kiedy pijesz alkohol, to zaczynasz od wysokich wibracji, od razu, a potem - jak liść jesienny spadasz, coraz niżej i niżej, zawsze w dół. Z naparem jest inaczej - na początku jesteś butwiejącym jesiennym liściem, a potem coraz wyżej, wyżej i wyżej, do wyższych wibracji energetycznych i zrozumienia, które najtrudniej potem w życiu utrzymać, bo chaos w życiu jest. Także kup Pan sobie coś i spróbuj nie pić ognistej wody pod wszelką postacią. Uciesz się Pan z czegoś, z czegokolwiek, punk rocka trochę, walnij wierszem w tyranię, nie drąż jedynie własnego nieszczęścia, czasem można, ale mniej niż więcej. Przez stulecia poeci i artyści mieli przejebane znacznie bardziej niż my dzisiaj, a jednak dawali radę opowiedzieć o innych ludziach, i jeszcze piękno świata opiewać.

czerwiec 25, 2025 09:02

Nie wiem też czy nie będzie to nadinterpretacją, ale wiersz Twój zdaje mi się w opozycji do wiersza Herberta, zaczynającego się od "idź"? Zatem inny imperatyw, niebohaterski, ze śmiercią i końcem bohatera mamy tu do czynienia? Z "zostań" zamiast "idź"? Nie walcz, poddaj się, odpocznij, czekaj na koniec, nie szukaj... itd. bo i tak wszystko wuj? Może i tak, ale może i zawsze trochę warto jeszcze powalczyć, czasem choćby pióro skierować nie tylko w siebie i o sobie, mniej wsobnym pióro własne uczynić. Zaiste tyranie od tego nie upadną, ale... Może dusza własna się chociaż na moment podniesie. Zależy od prywatnej filozofii, którą się wyznaje.

czerwiec 25, 2025 08:44

Mnie się widzi, jedyne co bym zmienił to:

"kilka smętnych nut wyburzy mir między nami", bo "nami mir" mi się gorzej wymawia, a skoro to ma być do śpiewania...

czerwiec 25, 2025 05:35

Jednak nadal mam wrażenie, że włączenie się do dyskusji z mojej strony jest zbędne.
Teorii Literatury nie piszę. Wykładać nie będę. Pytam, gdy nie wiem. I to jest zrozumiałe, że facet z połówką na karku jest oszczędniejszy z poszukiwaniem odpowiedzi, gdyż ma swoje doświadczenie i zdaje sobie sprawę, że tak łatwo wyjść na manowce lub zapędzić z pytaniami w kozi róg.
W sumie, to jeszcze nie jestem do końca przekonany, co jest zabawniejsze: samoświadomość, wieczne pytania, czy kategoryczne osądy.
Kiedyś /o ile wcześniej ze sobą nie skończę/o tym napiszę kolejny pretensjonalny wiersz do kotleta. I to moim zdaniem będzie nadal w porządku
Pozdrawiam ciepło

czerwiec 24, 2025 22:47

…do meszuge, tak, wysyp zdań oznajmujących, zwłaszcza tak wielu krótkich (jak w tekście powyżej) - kawałkuje wiersz i zbyt mocno wybrzmiewa imperatywem, ale co gust, to gust…pozdr.