Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Wezwał raz do siebie
Naszczalnik Marszałka,
mimo że po nocy,
sprawa się wydała.

Ten drugi już myślał,
że nad chmury sięga,
by się tam utrzymać,
aż przed pierwszym klękał.

Zapomniał z historii,
która uczycielką -
przed nim tacy byli,
dziś - hetka z pętelką.

Nie wyciągnął wniosków
z poprzedników próby -
z Naszczalnikiem układ
otwiera drzwi zguby.

Kończy się jednako -
z konia wysokiego
(gdzie się sadowiłeś)
spadniesz... i po ego.
Ilość odsłon: 5

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.