Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Mówią, że lipiec lubi przypiec, 
Można więc nosić lżejsze ciuszki... 
Patrzę  - to panna z klasy skrzypiec 
Z mej dawnej szkoły na Moniuszki. 

To znaczy na Moniuszki szkoła, 
Bo pannę widzę na Szopena, 
Którędy pędzi - mam ją wołać? -  
Dokąd ją miłość gna lub wena. 

Nie ma na sobie wiele... Szkoda, 
Bo to jest przecież centrum miasta 
I dzień roboczy, ściślej środa, 
I zaraz będzie bić dwunasta. 

Bawi mnie myśl o jej pośladku, 
Lecz nie mam żadnych dalszych planów, 
Ja - moralności stróż z przypadku, 
Ja - chłopak z klasy fortepianu.
Ilość odsłon: 20

Komentarze

Nie znaleziono żadnych komentarzy.