Maciek Froński
Mówią, że lipiec lubi przypiec...
Mówią, że lipiec lubi przypiec,
Można więc nosić lżejsze ciuszki...
Patrzę - to panna z klasy skrzypiec
Z mej dawnej szkoły na Moniuszki.
To znaczy na Moniuszki szkoła,
Bo pannę widzę na Szopena,
Którędy pędzi - mam ją wołać? -
Dokąd ją miłość gna lub wena.
Nie ma na sobie wiele... Szkoda,
Bo to jest przecież centrum miasta
I dzień roboczy, ściślej środa,
I zaraz będzie bić dwunasta.
Bawi mnie myśl o jej pośladku,
Lecz nie mam żadnych dalszych planów,
Ja - moralności stróż z przypadku,
Ja - chłopak z klasy fortepianu.
Można więc nosić lżejsze ciuszki...
Patrzę - to panna z klasy skrzypiec
Z mej dawnej szkoły na Moniuszki.
To znaczy na Moniuszki szkoła,
Bo pannę widzę na Szopena,
Którędy pędzi - mam ją wołać? -
Dokąd ją miłość gna lub wena.
Nie ma na sobie wiele... Szkoda,
Bo to jest przecież centrum miasta
I dzień roboczy, ściślej środa,
I zaraz będzie bić dwunasta.
Bawi mnie myśl o jej pośladku,
Lecz nie mam żadnych dalszych planów,
Ja - moralności stróż z przypadku,
Ja - chłopak z klasy fortepianu.
Ilość odsłon: 24
Komentarze
x l a x
lipiec 11, 2025 09:57
Sprawnie i z polotem... ;-)