Brozic
Anakreontyk
Nie szczędź mi rajskich rozkoszy! Różanych ustek nie żałuj! Zanim się dzika myśl spłoszy, Niebieska! ty swoim wzrokiem Zalej mnie blasków potokiem, Bez końca pieść mnie i całuj! Odpędzę widziadła wstrętne, Ze śmiercią hardo się zmierzę, Gdy w pocałunki namiętne Roztopię duchową dzielność, W rozkoszy tych nieśmiertelność, W tę jedną, ach, tylko wierzę! Przed twym ożywczym płomieniem Dusza mu kielich otwiera, Rozkwita z dziewiczym drżeniem W świateł i woni obłoku, W twych ustach i w twoim wzroku Znajdując wieczność, umiera. Eros zawstydzi się blady Przed moich pragnień pożarem, Wśród sennej życia biesiady Pijąc nadziemskie słodycze, Wszystkie łzy twoje przeliczę Dobyte szczęścia nadmiarem. A gdy się strawi doszczętnie To życie nic już nie warte - W ostatniej chwili, namiętnie - Na twoim oparty łonie, W nowe się blaski przesłonię, Patrząc w twe oczy otwarte.
Ilość odsłon: 1353
Komentarze
Nie znaleziono żadnych komentarzy.