ryszelie
przeprowadzka
to miejsce wciąż mnie nabiera na sztuczki
sznapsbary półcienie pasaże
martwe trójkąty ciemnych okien
żywe beczki z piwem
trzepaki na których się już nie mieszczę
magiczne przemienianie coli w wino
wędrówka po dojrzewanie
kradzione jak pilot do bramy
teraz jestem już święty
chłopcy mówią „dzień dobry”
wspinam się na punkt widokowy
zobaczyć Paryż i spalić
ptaki kołyszą aureolą
wschodzi nad miastem jak złocisty zeppelin
oddziela neon od słońca
grzechy od garstki bilonu
i tak tam pójdę
w bramy rozkołysane jak kobiece biodra
chętne by przyjąć tylko swoich
obcy umierają spragnieni
na obrzeżach nie ma już nic
Ilość odsłon: 2671
Komentarze
Milo w likwidacji
czerwiec 14, 2017 10:17
bardzo mi się ta gawęda podoba. po prostu i już.
Konto usunięte
czerwiec 14, 2017 09:39
To przegadanie dobrze służy tworząc atmosferę naiwnego świata którego trzeba będzie opuścić. Gloria zwycięstwa temu, kto nie wydłubie sobie oka czy utnie ręki za grzechy młodości.
Przeczytałem z przyjemnością
Pozdrawiam
ryszelie
czerwiec 14, 2017 08:36
Grzybowa - dziękuję za opinię!
Że uważasz, że od pewnego momentu jest super - bardzo mi miło! A że przegadane... Zgadzam się. Nie udało się przyoszczędzić na razie... Jeszcze raz dziękuję!
Z szacunkiem - ryszelie
grzybowa
czerwiec 13, 2017 21:35
od neonu jest super
przód przegadany