lu*
z cyklu "ulice"/4
znamy już dość dobrze dotykalny chłód bram
głowa oparta o wilgotny mur obojętny wszechświat
opowiedz mi szybko opowiedz mi
o muzykach z tamtej ulicy
która zamyka odpowiedni wyraz twarzy
pana w kapeluszu co niechcący uśmiechnął się
na wspomnienie jakiejś chwili którą niechcący
zjadł na kolację
(ulica łapczywie wychłeptała światło
z kącików jego oczu)
Ilość odsłon: 1136
Komentarze
Justyna Babiarz
czerwiec 18, 2017 15:09
Miło mi :) Cieszę się, że jesteś i że piszesz Lu :)))
lu*
czerwiec 18, 2017 15:07
Witam Cię Justyno, co się miało stać, to się stało. Pewnie (5) nie będzie do tańca, ale może do zamyślenia nad jakąś melodią z przeszłości :)
Cieszę się, że czytasz i że jesteś. Dziękuję!
Justyna Babiarz
czerwiec 18, 2017 12:17
Lu, ta literacka kontynuacja pięknie komponuje się z częścią trzecią, klaustrofobiczna (coraz bardziej) przestrzeń ulicy oraz wszechświat, który wyczuwa się gdzieś obok; ale być może zaraz muzyka porwie nas do tańca, uwiedzie i wyrwie z tego marazmu? Piszesz bardzo zwięzłym stylem, do tego stopnia, że stanie się to prawdopodobnie jednym z Twoich znaków rozpoznawczych :) Pozdrawiam ciepło :)
lu*
czerwiec 17, 2017 22:48
Dziagdysiu, to nie o tych światach opowiadam, ale miło, że wpadłeś ze swoim mądrym i rzeczowym komentarzem:) Pozdrawiam l.
Konto usunięte
czerwiec 17, 2017 22:33
Wszechświat wcale nie jest obojętny!
Ciągle coś się dzieje. Wchłania, wydala. przekształca jedną materię w drugą.
Zachodzą procesy niewyobrażalne dla poetów.
Patrzących w chmurki i gwiazdeczki i dobrze przynajmniej jest miło.
Wiesz kto "wychłepta światło"
Planeta karzeł, o masie i ciężarze większym niż nasze słońce.
Póki co Wypijmy!!!
Konto usunięte
czerwiec 17, 2017 22:17
Dobrze Lucynko :-) ja mam na imię Renata :-)
lu*
czerwiec 17, 2017 22:13
Grzybowo, na czwartej mieliśmy najgorzej, bo to i rozczarowanie i zmęczenie, jak to w życiu. Jeszcze dwie przecznice i będziemy w domu.
Witaj Mgiełko, dziękuję! Mów mi po imieniu, ok?
Konto usunięte
czerwiec 17, 2017 21:48
Piękny jest ten wiersz Pani Lucynko... i ten mur chłód bram ... opowieść o tajemniczym człowieku :-) magiczne to takie i znajome :-)
grzybowa
czerwiec 17, 2017 21:43
klimat jest
tylko taki połatany jakby ten wiersz
jakby był przycinany i zszywany na nowo
i na okrętkę