Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Za oknem skomlił pies. Już którąś noc z kolei.

- Pewnie do tej suki z trzeciego. Ta jednak wolała boksera, który mieszka po drugiej stronie - zagaił sąsiad, ubrany w pasiastą piżamę.

 - Tego, co się ślini na widok każdej dupy? – zapytał kudłaty chłopak, mocując się z górnym zamkiem.

- Ale ona jest głupia! Jeszcze nie wie, że pewnie ją wkrótce zostawi ze szczeniakami, dla jakiejś młodszej – zawyrokował sąsiad.

Rozległ się przeraźliwy pisk opon i skomlenie nagle ucichło.

- Liszaj, co wylazł na ścianie przy moim łóżku, powiększył się tej nocy – westchnął kudłaty chłopak.

- Czy dzwonił pan do administracji?

- Powiedzieli, że to pękła rura – chłopak aż sapnął, z trudem przekręcając klucz. – A gdy zapytałem, dlaczego ma słony smak, to rzucili słuchawką.

- Każdy w kamienicy wie, że to od jej płaczu, co spływa po murze – szepnął sąsiad.

 - Głaszczę go delikatnie opuszkami palców, bo tylko tyle mogę zrobić – odpowiedział chłopak.

Zapanowała cisza. Jak w grobie.

Ilość odsłon: 2754

Komentarze

Konto usunięte

2-4

czerwiec 20, 2017 16:06

Czasem, często... tylko tyle można zrobić: głaskać palcami i czekać.
Pozdrawiam.