lu*
z cyklu "ulice"/6
dawno temu nie musiałam pochylać głowy
tak aby włosy zakryły twarz
ludzie idący tą ulicą
muszą mieć pewność
że tak samo jak oni
nie muszę mieć żadnej pewności
to dlatego latarnie zabiegają mi drogę
mosty przestrzennie biorą w ramiona
przytulają mnie ulice miasta
dotyka bezmiar ciszy opuszczonych kościołów
zaglądam
nieśmiały morderca w oczy przechodniów
czy ktoś widział takie łatwopalne ciała
czy ktoś widział takie puste czeluście ciał
czy ktoś w ogóle coś widział?
Ilość odsłon: 3558
Komentarze
lu*
czerwiec 22, 2017 11:47
Ja też lubię porządek:), ale w swoich wierszach jestem kotem, który tak leciutko dotyka ogonem różnych światów, tak lekko się o nie ociera, że sam tylko czuje - bardziej niż rozumie :)))
Lena Pelowska
czerwiec 22, 2017 11:40
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za pozdrowienia. :)
Niemniej jednak to jest taka poezja, do której nie mogę się przekonać. :) Tak bardzo metaforyczna, że traci z oczu logikę. Osobiście, lubię w wierszach porządek czasoprzestrzenny i konkret. Uporządkowałabym Twój wiersz pod tym kątem. :)
lu*
czerwiec 22, 2017 11:36
Lenko, odpowiem Ci innym swoim tekstem:)
jak bardzo czekam
aby czas który był
dojrzał
aby czas który jest
pękł
aby czas który będzie
rozrósł się we mnie drzewem
już
Też Cię pozdrawiam!
Lena Pelowska
czerwiec 22, 2017 09:17
pomysł na wiersz dobry, ale mnie zniechęca umiejscowienie akcji w czasie, wg mnie jest tutaj spory bałagan.
czy to opis tego co było dawno temu, czy tego co jest? dlaczego zestawiasz te dwa obrazy, przeszłego i teraźniejszego, czemu ma służyć takie zestawienie?
pozdrawiam serdecznie
lu*
czerwiec 22, 2017 08:58
Dziwna, Aid, dziękuję, że się tu zatrzymaliście na chwilę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
aidegaart
czerwiec 21, 2017 22:55
"zaglądam -
morderca w oczy przechodniów" - tak dałbym, ten "nieśmiały" jest...hmmm, albo chce peel albo nie - tertium non datur...
druga strofa mi się podoba najbardziej, nie wiem, lubię takie miejskie klimaty
pozdrawiam, Lucyno
Konto usunięte
czerwiec 21, 2017 21:37
Ta ulica, Lu, wydaje się taka najbardziej mi bliska.
Bardzo mi się podoba:)
Pozdrawiam:)
Justyna Babiarz
czerwiec 21, 2017 21:30
:)
lu*
czerwiec 21, 2017 21:27
To ostatnia ulica, bawcie się dobrze, przecież nie wiadomo co będzie jutro!
Dziękuję za Waszą obecność!
Justyna Babiarz
czerwiec 21, 2017 21:13
Lu, to taki dramat wewnętrzny człowieka, samotność wśród tłumu, tak, że aż ulice nawet "chcą przytulić" (świetnie zastosowałaś tutaj personifikację), poczucie winy i zagubienia. Myślę, że powinnaś trochę "rozbić" ten tekst, żeby łatwiej można było go "wchłonąć". Pozdrawiam ciepło :)