Portal Poemax jest prowadzony we współpracy ze stowarzyszeniem Salon Literacki

Pewien znany Don Kichot z La Manchy

raz próbował osadzić na lancy

Dulcynee z Tobosso,

lecz, że czynił to boso,

to nie trafił i ustrzegł się francy.

 

Kiedyś w La Manczy Kichot Don

swą lancę chciał postawić w pion;

lecz wywołał Kichot

dam manczańskich chichot,

bo nie tę lancę w dłoń on wzion.

 

Pewnego razu pod La Manczę

cichcem podkradli się Komancze

i - jak to Indianie -

wystraszyli panie,

wydając wrzaski opętańcze.


Mieszkał raz nad rzeką Don

pewien Hiszpan, zwany "Don

Kiszot", który

kisił tak ogóry,

że był z tego znany on.

Ilość odsłon: 951

Komentarze

czerwiec 24, 2017 18:45

sens*

czerwiec 24, 2017 18:45

Nawet niezłe w swojej kategorii i zabawne, ale pod koniec chyba kuleje (rytm i sen).

czerwiec 24, 2017 18:23

Z manczańską Donią pewien Komancz
nawiązał dość namiętny romans;
lecz skalpując Donii picię
popełnił już nadużycie,
i w jej uczuciach też dysonans.

czerwiec 24, 2017 17:38

- na szczęście są tu tacy, którzy czują bluesa :)))

czerwiec 24, 2017 17:37

Pewien Don raz w La Manczy na błoniach
gdy rychtować do boju chciał konia,
to za uprząż go co sił
ciągnął oraz tarmosił,
bo charakter ten koń miał gamonia.

Konto usunięte

2-42-4

czerwiec 24, 2017 17:25

Pan Zecie nie potrafię ocenić, zupełnie nie moja bajka, ale doceniam. ;)

czerwiec 24, 2017 17:20

- no brawo, brawo :)))

- czy może jeszcze ktoś coś ???

Konto usunięte

2-5

czerwiec 24, 2017 13:41

Raz Don Kichot z La Manchy
chciał zakisić w pomarańczy
dorodnego ogóra
jaki dała mu natura
utknął jednak w dupie Sancho Pansy

czerwiec 23, 2017 23:12

Pewien Kichot z La Manchy
mówił tak swemu Pansy:
"Dulcyneę z Toboso
pozostawiam młokosom;
tym sposobem uniknę francy"