BJKlajza
Wszyscy nieobecni
„Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę.
Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi.
Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem.”
Albert Camus
Wiem co mówię, bo przypadkowo zostałem matką.
Spadam do kanału wydając głośne okrzyki skrzydłami.
Parę okruszków chleba, kilka kropel głośnego krakania
zmielonego własnymi zębami. Z tej papki na balustradzie
poglądowe są lekcje latania .Żeby móc z nią porozmawiać.
Jakby chciało się przypomnieć odległość lądowania na stole
ze zdwojoną siłą infekcji, że skazuje się na śmierć
przez znieczulenie z wielką bezsilnością i pustką.
Nie ma we wszechświecie niczego - umierała całą dobę -
co mogłoby się równać z odchodzącym życiem.
O ile to możliwe poczekaj do rana, usiądź, pomyśl,
porozmawiaj ze sobą. Trwaj w ciszy, bądź ciszą .
Stała się tylko jasną plamką na horyzoncie szpitala,
pędząc w tym samym kierunku, co poprzednio.
Może ktoś z was ją pamięta, tak na górze, jak i na dole.
Co za nami, co przed nami... Upośledzeni w dopiero.
Komentarze
Konto usunięte
lipiec 02, 2017 15:54
Smutny, dobry wiersz.
Pozdrawiam.